deraas
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Sei'ren Elestra Amastacia

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Sei'ren

Sei'ren


Female Posts : 50
Posty fabularne : 28

Sei'ren Elestra Amastacia Empty
PisanieTemat: Sei'ren Elestra Amastacia   Sei'ren Elestra Amastacia EmptyNie Sty 12, 2020 7:38 pm

Sei'ren Elestra Amastacia 8iP5Bq4



    Miano: Sei’ren Elestra Amastacia Data urodzenia: Daoel, 3077 rokTyp elfa: Arae, czysta krewKlasa społeczna: WyższaPrzynależność: Skrzydlaci StrażnicyProfesja: Badacz elfiej historii, magini



Wygląd


Przy lustrze oprawionym w srebro oraz kryształy górskie siedziała dziewczyna o olśniewającej urodzie. Nachylona nad blatem toalety przebierała w biżuterii leżącej w ,wyłożonej szkarłatnym aksamitem, drewnianej szkatule. Na plecy kobiety miękką falą spływały długie, srebrzyste włosy, które pięknie lśniły w płomieniach licznych świec rozstawionych dookoła.
Kiedy podniosła twarz do lustra pierwsze uwagę przykuły oczy. Jasne, żółtozielone tęczówki okolone były przez niemal białe rzęsy, które przyciemniła czernidłem. Spojrzenie miała przepełnione głównie smutkiem, jakby rozpamiętywała utracone chwile, ale i nieumierającą ciekawością oraz pasją.
Niecierpliwym ruchem odgarnęła pasmo włosów za ucho, ukazując jego szpiczasto zakończony koniec. Elfka o dość typowych dla swojej rasy rysach. Wysokie kości policzkowe, wąska twarz o trójkątnym kształcie. Mały nos o lekko zadartym końcu, na którym widać było kilka piegów na wyjątkowo bladej cerze.
Dłoń trzymająca niewielki pędzelek pewnie wyznaczała kształt pełnych ust za pomocą krwistej czerwieni. Niezbyt szerokie, ale o jędrnych wargach oraz wyraźnie zaznaczonym łuku Kupidyna. Karmin zastąpił oryginalny nieco trupi odcień skóry elfki. Przejrzała się kilka razy w lustrze i zadowolona z efektu wstała ukazując całą okazałość swojej sylwetki.  Przejrzała się kilka razy w lustrze i zadowolona z efektu wstała ukazując całą swoją sylwetkę. Kilkakrotnie złapała się za skórę w strategicznych miejscach dla każdej kobiety i uśmiechnęła się do kryształowej tafli. Jedynie kilka grubych, srebrzystych blizn na lewym udzie oraz podbrzuszu szpeciło albo też ozdabiało, w zależności od gustów, jej niemal idealne ciało.
Dookoła leżało kilka propozycji ubioru, który mogłaby wybrać na dzisiejszy wieczór. Wszystko wykonane z dobrej jakości tkanin o gustownych strojach. Były tam srebrzyste suknie, wyglądające jak utkane z księżycowego światła, ale też bardziej męsko wyglądające kaftany. W końcu jednak dokonała wyboru, sięgnęła po prostą, czarną tunikę wykończoną srebrną nicią oraz miękkie, wełniane nogawice o ciemnogranatowej barwie. Na nogi wciągnęła wysokie, jeździeckie buty wykonane z barwionej na czarno skóry. Założyła też pas, do którego przytroczony był rapier razem ze sztyletem.
Całość tego obrazu była dość efemeryczna, ale też nieco niepokojąca w migoczących płomieniach świec. Jeszcze przez chwilę podziwiała swoje odbicie w lustrze, po czym odwróciła się i zaczęła iść w kierunku tonącego w ciemności wyjścia. Płomienie świec gasły za nią pogrążając świat w czarnej pustce.


Natura


Wysoka elfka krążyła wokół elfiego dziecka z pochmurną miną oceniając każdy jego ruch oraz gest.
- Nie tak Sei’ren! Jeszcze raz. - Dziewczynka słysząc te słowa skrzywiła się, ale przystąpiła do powtórzenia skomplikowanej sekwencji ruchów oraz słów, które przed chwilą zostały pokazane jej przez starszą towarzyszkę. Jednak upadła w połowie, co zostało skomentowane jedynie ciężkim westchnieniem kobiety oraz opuszczeniem przez nią sali. Kiedy drzwi zamknęły się za elfką dziecko ze łzami w oczach wstało i samo zaczęło ćwiczyć, już bez nadzoru.


Od dziecka Sei’ren musiała zmagać się z wymaganiami swoich najbliższych. Jej rodzice, co prawda rozstali się niemal tuż po jej urodzeniu, ale cień ojca należącego do Korony nadal spoczywał na dziewczynce, niczym niema groźba. Matka natomiast.. członkini Loży, znakomita czarodziejka, która chciała dla córki tego samego. Szacunku oraz władzy leżącej w cieniu na królewskim dworze. Całymi dniami ciężkie treningi. Etykieta, taniec oraz magia, ale także strategia wojenna, czy historia elfów.
Nie takiego życia chciała dla siebie dziewczynka i jedynie upór oraz silna wola pozwalały jej na przeżycie w domostwie, gdzie za rogiem czaiły się jedynie kolejne wymagania.
Sei’ren jest elfką, której charakter jest trudny do jednoznacznego określenia. Z jednej strony jest ona osobą obowiązkową, która wywiązuje się w stu procentach z powierzonych zadań, ale z drugiej często okazuje nieco lekceważenia do poleceń oraz próśb innych elfów skierowanych w jej stronę, a przynajmniej sprawia takie wrażenie. Mimo tego traktuje swoją pozycję w Skrzydlatej Straży bardzo poważnie. W końcu to też na jej barkach spoczywa przyszłość tej formacji, co bywa przerażające.
Do tego jest to kobieta o wielkiej pasji. Nic tak bardzo nie ukochała, jak siedzenie w księgach dotyczących pierwotnych elfów. Każdy nowy skrawek informacji na ich temat jest niczym wcześniejszy prezent urodzinowy. Przed wojną miała nawet w zwyczaju znikać na kilka tygodni, żeby zaszyć się gdzieś na pustkowiu, gdzie znalazła jakieś nowe ruiny do przebadania. Czasem nawet udawało się przywieźć jakąś pamiątkę w postaci niedziałającego artefaktu, nad którym mogłaby siedzieć kolejne godziny w swojej kwaterze.
O ile uwielbia rozrywki umysłowe, zagadki logiczne i tego typu rzeczy, tak nie cierpi wysiłku fizycznego. Trenuje tylko tyle, żeby być skuteczna w walce rapierem, czy innym mieczem. Zwyczajnie nie lubi się męczyć. Dlatego jako strażnik jest znacznie skuteczniejszym magiem, niż wojownikiem, co zresztą znajduje odzwierciedlenie w jej przeszłości.
Jeśli chodzi o inne elfy, to Sei’ren jest raczej wycofana... Nie przepada za zatłoczonymi miejscami, gdzie jest dużo hałasu. A rozrywki arystokracji, typu dyskusje przy kieliszku wina odnajduje jako zwyczajnie nudne. Jednakże to, co na dworze odnajduje jako interesujące to rozgrywki w cieniu pomiędzy przedstawicielami elit. Manipulowanie, zwodzenie oraz uwodzenie - cała ta gra pozorów i dochodzenie do tego kto z kim oraz dlaczego. Wszystko to jest niczym małe śledztwo, którego nagrodą jest wiedza, najcenniejsza rzecz pośród długowiecznych elfów, którzy swoje intrygi potrafią snuć przez setki lat.


Historia


Przy bogato inkrustowanym sekretarzyku siedziała kobieta. Nie miała na sobie absolutnie nic, a od pasa w dół jej ciało pokryte było plamami krwi. Nie przejmowała się tym, że plami aksamitne siedzisko krzesła. W ramionach trzymała małe, zakrwawione zawiniątko. Noworodek o szpiczastych uszach, który był podejrzanie cicho. Mimo to kobieta wpatrywała się w niego zmęczonym, ale pełnym spokoju spojrzeniem. Ułożyła jedną ze swoich dłoni na torsie dziecka, które po chwili zaczęło płakać. Ktoś szybko zabrał elfiątko, zanim jego matka osunęła się na ziemię.
Malutka Sei’ren przyszła na świat na skraju życia, a jej rodzicielka magią postanowiła podtrzymać ledwo gorejący płomień nowego istnienia.

Od dziecka większość dnia spędzała nad książkami pod czujnym okiem matki. Taka była wola obojga jej rodziców. Miała odebrać jak najlepsze wykształcenie z każdej możliwej dziedziny. Jeśli kiedykolwiek miałoby ich zabraknąć, to Sei’ren miała zostać ich idealnym dziedzictwem - darem dla Ga’Lantis. Miała kontynuować tradycję kobiet z jej linii. Jak każda poprzednia miała zapracować sobie na miejsce oraz wysoką pozycję w Loży Nadnaturalnej.
Jednak nikt się nie spodziewał, że życie małej Sei’ren w przyszłości potoczy się trochę inaczej.

W chwilach wolnych dorastająca elfka uwielbiała się wymykać na dach posiadłości matki, żeby móc podziwiać latające pod nieboskłonem smoki. Wielkie, ziejące ogniem bestie o niebywałej gracji, kiedy znajdowały się w powietrzu. Marzyła o tym, żeby chociaż przez chwilę móc oderwać się od losu, którego chciała dla niej matka.
Ze wszystkich swoich zajęć najbardziej lubiła historię, zwłaszcza ten dział poświęcony pochodzeniu elfiej rasy. Była ciekawa wszystkiego, co dotyczyło Tinuván. Czasem wymykała się z domostwa, żeby samej móc podziwiać najstarsze części stolicy i wyobrażać sobie pierwotnych, którzy mogli chodzić po ulicach i stawiających kolejne piękne budowle.  

Po latach nauki oraz wyrzeczeń w końcu stanęła w szeregach Loży. Poznała innych utalentowanych elfów parających się magią. Lata spędzone w tej organizacji pozwoliły Sei’ren na swobodne rozwijanie swojej pasji. W końcu miała środki oraz możliwości, żeby wypuszczać się do najdalej wysuniętych skrawków królestwa, by móc w spokoju penetrować stare ruiny oraz inne pozostałości po pierwszych elfich osadnikach.
Był to też czas, gdy bardzo urosła w siłę. Poznała nowe metody rzucania czarów, intensywnie się rozwijała. Miała bardzo dużą szansę na to, żeby zostać jedną z potężniejszych magiń w Loży. Nie tylko pod względem mocy magicznej, ale także wpływów na dworze.

Sei’ren często bywała na dworze królewskim. W cieniu służyła radą, pociągała za niektóre sznurki władzy. Doskonaliła sztukę manipulacji, a także uwodzenia. Dała wplątać się w misterną sieć dworskich intryg, ale poruszała się po niej swobodnie. Nie drażniła poszczególnych nici, żeby nie zbudzić nieodpowiedniego pająka.

Na jednym z ważniejszych królewskich bali spotkała skrzydlatego strażnika - Aerisa. Z nikim tak dobrze jej się nie rozmawiało. Spędziła z nim najwięcej czasu, z nim odtańczyła większość utworów granych przez dworską orkiestrę. Elf opowiadał jej o codzienności pracy ze smokami, a ona słuchała jak urzeczona.
Po tym balu spotkała się z Aerisem jeszcze wielokrotnie. Strażnik powoli wprowadzał ją w świat smoków… a także codziennych treningów. To właśnie on pokazał Sei’ren, jak używać broni białej. Na początku miecza, ale z czasem elfka samodzielnie znalazła nowych trenerów i zaczęła uczyć się walki rapierem, jak również sztyletem oraz rzucania nożami do celu.

Mistrzyni intryg sama wpadła w sidła “knowań” Aerisa, który szukał potencjalnych rekrutów do Straży. Pewnego dnia umówił w tajemnicy spotkanie Sei’ren z ówczesnym dowódcą Skrzydlatych. Z pozoru niewinne spotkanie zmieniło się w wywiad. Niczego nie podejrzewając odpowiadała na kolejne pytania zadane w tonie niby zwyczajnej rozmowy. Niczym ostatnia naiwna dała się złapać w pułapkę, która skończyła się pytaniem “Czy zechcesz do nas dołączyć?”. Odpowiedź była tylko jedna… “tak”.

W ten sposób Sei’ren zaczęła swoją nową przygodę. Zapoznała się z toną nowej wiedzy na temat smoków, które królowały w przestworzach. Zaczęła swoje szkolenie, podczas którego zapoznała się z własnym partnerem. Przydzielono jej czerwonego smoka Doleaderina, który w wielu kwestiach był jej totalnym przeciwieństwem. Jednak podczas treningów okazało się, że bardzo do siebie pasują i uzupełniają swoje wady oraz zalety.

Przez kilkadziesiąt lat w królestwie panowała sielanka. Sei’ren powoli wpadała w rutynę harmonogramu strażnika. Treningi, patrole, doglądanie jaj, nauka.. Kolejne dni zlewały się ze sobą w jedno. Nawet nie zauważyła, kiedy skończyła sto lat. Potem już kolejne lata mijały…
Aż do wybuchu wojny.

Ta minęła nad wyraz szybko. Straciła swoich towarzyszy, dowódcę oraz Aerisa i to w pierwszych latach walk. Powoli pogrążała się w rozpaczy, z której nawet Doleaderin nie był w stanie jej wyciągnąć.
W końcu przyszedł czas na decydujący sprawdzian umiejętności Sei’ren. Wielka bitwa, w której elfy wyglądały, jakby były na straconej pozycji. Wzięte z zaskoczenia, z przytłaczającą przewagą liczebną wroga. Jednak była nadzieja, jeden strażnik razem ze swoim smokiem. Tyle, że Sei’ren nie potrafiła dać z siebie wszystkiego. Pogrążona w żałobie, patrzyła niemal obojętnie, jak giną kolejni żołnierze. Miała wrażenie, jakby to wszystko był koszmarny sen, pół świadoma rzeczywistości.
Kiedy jednak ludzie zaczęli skupiać się na Doleaderinie… Coś się w niej obudziło. Niepohamowana żądza krwi. Nakazała swojemu partnerowi lot nad ludzkimi oddziałami, które miały zamiar okrążyć pozostałe elfy. Czerwony smok zaczął zionąć ogniem na te ludzkie śmieci, a ona w szale wzmocniła gorejące inferno swoją magią paląc oddziały wroga. Uratowała przebieg bitwy, ale za wielką cenę. Znalazła się wśród ludzkich niedobitków, kiedy przypadkowo wypięła się z siodła i upadła na ziemię z dość niewielkiej wysokości. Przeżyła upadek, ale wdała się w walkę z ludźmi. Została ranna, ledwo przeżyła.

Pozostałą część wojny spędziła w stolicy, dochodząc do siebie. Niczym pies wylizywała rany. Przez lekkomyślne użycie magii znalazła się na krawędzi śmierci. Ta świadomość sprawiła, że Sei’ren mimo woli zablokowała część swojej mocy. Nie potrafiła rzucać już tak potężnych czarów, obawiając się powrotu tego uczucia niemocy, którego doznała podczas tamtej bitwy, gdy wrogowie niemal ją dopadły.
Teraz przyszedł czas odbudować siły Straży, a także swoje i znaleźć sposób na przezwyciężenie własnej traumy.




    Dodatkowe informacje:

      ♆ Zanim dołączyła do Skrzydlatej Straży, była członkiem Loży.♆ Od odejścia z Loży nie rozmawiała ze swoją matką, która jest zawiedziona postawą Sei’ren.♆ Dołączenie do Straży oraz udział w wojnie były jednymi z nielicznych patriotycznych odruchów elfki. ♆ Posiada runy: ochronna, kontroli, wzrostu, ognia i klatki.♆ W swoim domu posiada całkiem sporą kolekcję artefaktów, które być może pozostały po pierwotnych elfach.♆ Dzięki matce przyswoiła zasady panujące na dworze królewskim, ale do mistrzyni intryg jeszcze trochę jej brakuje.♆ Sei’ren jest dwuręczna, przy czym prawa strona jest tą silniejszą, zwłaszcza po wojnie.♆ Konia zakupionego po wojnie nazwała imieniem swojego poległego przyjaciela ze Straży.

    Mocne strony:

      ♆ Sei’ren jest utalentowaną, bardzo zwinną akrobatką.♆ Brak tężyzny fizycznej nadrabia lotnością umysłu.♆ Duży zasób wiedzy na temat historii oraz pochodzenia elfów (i ciągle powiększany).♆ Bardzo sprawna magini (czysta magia).♆ Ogółem całkiem zdolna jeźdźczyni.♆ Bardzo dobrze radzi sobie w dwuręcznym kombo - rapier albo miecz, ze sztyletem.♆ Z łukiem sobie nie radzi, ale za co nieźle ciska nożami (i innymi rzeczami) do celu.

    Słabe strony:

      ♆ Lęk wysokości, nie wsiądzie na innego smoka poza swoim.♆ Siła fizyczna nieco poniżej przeciętnej.♆ Pasje i przyjemności woli przedłożyć nad obowiązki i powinności.♆ Celność Sei’ren w walce bronią dystansową nie istnieje. ♆ Zupełnie nie odnajduje się w tłumie oraz gwarze (fobia społeczna).♆ W wyniku ran odniesionych na wojnie nieco utyka na lewą nogę, przez co jest to jej słabsza strona.♆ Przez traumę z bitwy Sei’ren nieświadomie zaczęła ograniczać ilość energii życiowej, którą jest w stanie zużyć podczas czarowania. W wyniku czego jej zaklęcia nie są już tak potężne, jak kiedyś.

    Posiadane zwierzęta:

      ♆ Posiada konia wierzchowego, a konkretniej skarogniadego ogiera o imieniu Aeris.♆ Kiedy przebywa w swoim domu czas umila jej rudy kocur noszący miano Lis.♆ Jest jeźdźcem przypisanym do czerwonego smoka - Doleaderin



Ostatnio zmieniony przez Sei'ren dnia Czw Sty 30, 2020 8:36 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Sei'ren

Sei'ren


Female Posts : 50
Posty fabularne : 28

Sei'ren Elestra Amastacia Empty
PisanieTemat: Re: Sei'ren Elestra Amastacia   Sei'ren Elestra Amastacia EmptyWto Sty 14, 2020 9:46 am

Gotowe
Powrót do góry Go down
Divya
Admin
Divya


Female Posts : 115
Posty fabularne : 150

Sei'ren Elestra Amastacia Empty
PisanieTemat: Re: Sei'ren Elestra Amastacia   Sei'ren Elestra Amastacia EmptyWto Sty 14, 2020 10:36 am

Akcepcik Very Happy dodaj sobie formułkę MG oraz informacje w profilu, a ja ci dam kolorek i PD Surprised
Powrót do góry Go down
Sei'ren

Sei'ren


Female Posts : 50
Posty fabularne : 28

Sei'ren Elestra Amastacia Empty
PisanieTemat: Re: Sei'ren Elestra Amastacia   Sei'ren Elestra Amastacia EmptyWto Sty 14, 2020 10:54 am

Czy zgadzam się, żeby w fabułach z MG (poza misjami)...
MG mogli trwale kaleczyć moją postać: tak
MG mogli zabić moją postać: tak
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sei'ren Elestra Amastacia Empty
PisanieTemat: Re: Sei'ren Elestra Amastacia   Sei'ren Elestra Amastacia Empty

Powrót do góry Go down
 
Sei'ren Elestra Amastacia
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
deraas :: Strefa Postaci :: Biografie-
Skocz do: