deraas
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Falborn the fallen king

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Falborn

Falborn


Male Posts : 10
Posty fabularne : 7

Falborn the fallen king  Empty
PisanieTemat: Falborn the fallen king    Falborn the fallen king  EmptyNie Lut 02, 2020 7:41 pm

Miano: Falborn w skrócie Fal
Data urodzenia: 3179 Daoel 35 lat
Rasa: Człowiek
Klasa społeczna: Plebs
Przynależność: Zwykły obywatel?
Profesja: Wojownik, najemnik.

Cechy wyglądu:
Większość stara się go unikać, ponieważ z daleka i bliska wygląda na barbarzyńcę. Mierzy niecałe metr dziewięćdziesiąt centymetrów. Dodatkowo dochodzi ponad dziewięćdziesiąt kilo żywej wagi. Z twarzy wygląda dość łagodnie. Krótkie krucze włosy, średni zarost, zawsze zadbany. Błękitne oczy podkreślające jego lekko ciemną karnację. Ma dość zadbany wygląd, wysportowany i umięśniony. Na jego ciele znajdzie się sporo blizn, choć ani jednej na plecach. Twarz nietknięta, tylko klatka piersiowa, nogi oraz ręce. Po kilka blizn krótkich czy to dłuższych.
Jeżeli chodzi o ubiór, to na chwilę obecną nosi lekką skórzaną zbroję, która już swoje przeżyła. Widać ślady zadrapań, dziur i poniekąd krwi. Na to nałożony biały tabard, no co prawda już nie jest aż tak biały. W większości usmarowany błotem, krwią i poszarpany. Zwykłe czarne spodnie wykonane z lekkiego materiału. Stalowe rękawice oraz naramienniki, dodatkowo obuwie oraz zbroja na nogach, wszystko ze stali. Co prawda połysk srebra już dawno przeminął i pozostał jedynie lekki brud i wgniecenia. Przy prawym pasie oburęczny miecz, a poniżej jego krótki miecz. Na plecach tabardu znajduje się znak jego królestwa, choć jest trochę utytłany błotem.

Natura:
Pozytywny i nawet wesoły człowieczek, który przeżył swoje i nie obawia się końca swojego żywotu. Co prawda stracił ufność do większości istot na tym świecie, a wszystko przez rodzinę. Jak już rodzina wbije ci nóż w plecy, to każdy może to zrobić tym bardziej. Oczywiście po za zwierzątkami, one nie mogą być aż tak okrutne? Falborn szanuje każdą rasę, co prawda nie zna ich za wiele i każda inna po za człowiekiem jest dla niego nowa.
A tak na ogól, nie lubi jak ktoś się wywyższa. Ponieważ według niego każdy jest równy, nawet jeżeli ktoś jest królem a zwykłym mieszczaninem. Każde życie może zmienić świat, tak więc nikt nie ma prawda stawiać się wyżej. Ponieważ tak samo się rodzimy i tak samo umieramy, tytuły to tylko dodatki, które pokazują co tak naprawdę zrobiliśmy w życiu. Im więcej osiągnęliśmy, tym bardziej możemy być z siebie dumni. Dlatego też, on nie przepada za ważniakami. Ani tym bardziej nad znęcaniem się, biciem słabszych. No ale przejdźmy do jego brutalnej strony, znaczy wojownika. Jest bezwzględny jeżeli chodzi i bezlitosny dla osób, które podjęły się walki przeciw niemu. Skoro ktoś idzie na miecze, to musi być przygotowany umrzeć. Chociaż stara się nie wracać do starych nawyków, to czasami jest to silniejsze od niego. Woli wyszaleć się w normalnej bitce, niż zabijać innych. Chociaż wola Helduna czasami musi zostać spełniona, równowaga musi być.  
Stara się być miłym i życzliwym, czyli takim jakim był królem. Zanim został zdradzony przez wuja, co odbiło mu się na psychice i każdego zdrajce łamie na miejscu.


Przeszłość:

Chwytając w dłoń mokry piach, Falbron powoli otworzył se oczy. Czuł się, jakby wybudził się z długiego snu, który fatalnie się dla niego zakończył. Podpierając się obydwiema rękami o mokry piach, powoli zaczął unosić się na kolana. Chciał przypomnieć sobie to, co się wydarzyło. Jednak na tą chwilę, czuł bardziej potrzebę wstania na proste nogi. Nie zajęło mu to długo, lecz kiedy ustał twardo na nogach i rozejrzał się po okolicy. Zadał sobie jedno ważne pytanie.
- Gdzie jestem?
Niestety nikomu nie dane było dać mu odpowiedzi, bowiem w okół było pusto. Stawiając swój pierwszy krok ku nieznanemu, Falborn po chwili upadł na kolana i złapał się za tył głowy. Czuł ból, jakby dostał jakimś kamieniem. Zamyślony próbował sobie przypomnieć wydarzenia sprzed najbliższych kilku dni.

Trzy dni wcześniej - Bitwa nad Corunem morskim.

Kilkadziesiąt statków ocierało się o siebie i zderzało, była to pierwsza bitwa morska w życiu Falborna. Szalał sztorm, widok przysłaniał ogromny deszcz. Okrzyków nie było słychać końca, niektóre nawet zagłuszały grzmoty. Walka toczyła się przeciw ludziom z północy, tak zwanym Armińczykom. Wyciągnęli ręce po nie swoje ziemie, dlatego też spotka ich ten sam los co każdego przeciwnika Nihillgardu.

Falborn wraz ze swoim wujem Glimbornem toczyli walkę na własnym okręcie, gdzie dziesiątki przeciwników wleciało na pokład niczym potężna fala. Mężczyzna dzierżąc swój oburęczny miecz, nie miał problemu, żeby nim wymachiwać jakby nic nie ważył. To pokolenie rodziny born było dość silne i dzikie w boju. Najmłodszy i najsilniejszy król, który od dziesięciu lat obejmował tron. Falborn był najlepszym przykładem wojownika, jak i dobrego króla. Co prawda odziedziczył tron po ojcu z dnia na dzień, gdyż toczyła się wojna pomiędzy Armińczykom. Jego ojciec Kurnborn, zginął podczas pierwszych starć. A wiadomo było iż po śmierci króla królestwo straciło odrobinę motywacji do walki, dlatego nie mogło się obejść bez wyboru nowego władcy. Jakoż, że Glimborn był daleko na froncie i nie mógł przybyć na czas. Władzę przeją Falborn, co prawdopodobnie trochę rozwścieczyło wuja. Gdyż od dawna szykował się do objęcia tronu.

Uderzając całą swoją siłą, mężczyzna przecinał przeciwników niczym masło. Ogromna siła była jego atutem, ale też i znakiem dla każdego. Znakiem strachu. Mało kto był na tyle odważny, żeby wyzwać młodego króla na pojedynek. Jedynie kto miał na tyle szaleństwa w sobie, to właśnie wróg.
Nawet pod naporem liczebności wroga, większość Nihillgardczyków śmiało się i cieszyło. Bowiem byli oni stworzeni do walki i ją uwielbiali. Każdy poległy, to tylko kolejna motywacja dla innych. Pomszczenie brata broni, chwała i honor. Wszystko się na siebie nakładało.
Bitwa trwała długimi godzinami i powoli przemieszczała się na nieznane wody, sztorm powoli dobiegał końcowi. Niestety nie można było powiedzieć tego samego o walce.
Główny okręt Falborna był wysunięty najdalej od całej floty, otoczony z każdej strony przez oponenta. Jednak to nie był powód do strachu, gdyż ten okręt posiadał najbardziej wyszkolonych ludzi w całym królestwie. Nawet pod naporem wroga, mogli spokojnie przebijać się przez tłumy i dostawać się na okręty wroga. Tarcza i miecz, włócznia i topór. Każdy znał swoje miejsce i każdy wiedział jak walczyć w grupie. Wspierając siebie nawzajem, byli nie do pokonania.

Razem w dwójkę wkroczyli na statek dowodzenia Armińczyków. Falborn i Glimborn, chcieli rozstrzygnąć tą walkę w dość znaczącym stopniu. Mierząc się z najwyższymi rangą żołnierzami przeciwnika, przy ich zabiciu powinno to obniżyć morale całej armii.
Oczywiście Fal był zawsze chop do przodu i nie przejmował się skutkami, a to tylko dlatego, że zawsze ufał swoim towarzyszom. Ruszając do przodu, przebijał się siłą przez małe grupki żołnierzyków, które po prostu wywracały się przy jego natarciu.
- Nawet nie potraficie ustać na nogach! Żałosne i wy chcecie zdobyć Nihillgard?!
Krzyknął rozbawiony Fal, następnie uderzając pięścią kolejnego przeciwnika, brnął do przodu i nie przejmował się swoimi plecami. Gdyż wiedział, że jego wuj go broni. A dokładnie to dobijał resztki, które się nie poddały i dalej miały w sobie ducha walki.

Stając na przeciw Tronhba, kapitana Armińczyków. Falborn skierował ku niemu swój miecz, chciał odbyć z nim pojedynek.
- Uhonoruję śmierć mojego ojca, zabijając ciebie Tronhba
To właśnie z jego ręki zginął były król, został dźgnięty w plecy. Cóż za brak honoru w pojedynku, jest to największa hańba jaką można osiągnąć w Nihillgardzie.

Oponent nie zastanawiał się długo i nie miał zamiaru odpowiadać słowami, wolał to zrobić mieczem. Dlatego też ruszył z okrzykiem, tym samym zamachując się mieczem. Fal oczywiście uniósł swój oburęczny miecz, który dzierżył w prawej dłoni i w odpowiednim momencie wyprowadził mocny cios z góry. Tronhba chcąc zablokować ostrze, ustawił swój miecz na wysokości gardła i chwycił go obiema dłońmi. Jednakże siła Fal'a była na tyle wystarczająca, żeby przebić się przez obronę i wbić lekko w lewę ramię kapitana. W tym samym momencie lewa ręka powędrowała do gardła przeciwnika i mocnym chwytem zagościła swe palce na miękkiej skórze.  
- Dziś ja będę twym katem Tronhbarze.
Wykrzyczał Falborn, tym samym miażdżąc gardło oponenta. Odpychając go do tyłu, zamachnął się prawą ręką i swym ostrzem skrócił kapitana o głowę.

Bitwa była przesądzona, a sztorm kończył swój chaotyczny taniec. Jednak przodkowie zawsze powiadali. - Zawsze spodziewaj się wszystkiego na polu bitwy.
Niby tylko słowa niosące przestrogę, ale często były prawdą rzuconą na wiatr, które docierały do najmniejszych zakątków świata. Tym razem dotarły do młodego władcy, który poczuł ból. Ostry ból głowy, który przyćmił jego równowagę i strącił go do przodu w otchłanie oceanu. Nim jednak wypadł ze statku, kątem oka dostrzegł swojego wuja, który odrzucał stalową pałkę i odwracał się plecami do swojego króla.

-Chwila obecna

Powstając ponownie na proste nogi, Falborn zaczął otrzepywać się z piachu. Choć przemoknięty do suchej nitki, jego ciało było rozpalone. Rozpalone gniewem zdrady, jakiej dokonał jego wuj. Jednak skoro tak bardzo pragnął władzy, to niech ją zatrzyma. Falborn poległ tamtej bitwy i niech tak pozostanie, na tą chwilę ważniejsze było przetrwanie i dowiedzenie się gdzie się teraz znajduje. Stawiając kolejne kroki do przodu, wojownik rozglądał się energicznie. Jakiż to kraj, jak daleko go morze go wyrzuciło?
- Glimbornie, po tylu latach. Tyle wspólnie przelanej krwi! A żebyś zadławił się tą władzą.
Myśli co prawda dalej krążyły w okolicach rodziny, jednak pod upływem krótkiego czasu zaczęły zanikać. Mężczyzna po prostu przestał się przejmować, czuł się jakby cały ciężar jego rodzinny w końcu z niego spadł. Czuł się wolny. Większość życia w obowiązkach, walkach i zabawach. Może pora zrobić sobie od tego przerwę, może jest to chwila na zmianę swojego życia.
- Heldunie jeżeli tak ma wyglądać mój los, to przyjmę go z pokorą.
Wypowiedział Fal, następnie ruszył przed siebie ku nieznanemu.

Mocne strony:
- Jego siła z której jest dumny. Od najmłodszych lat jego siłą była testowana i cały czas wzmacniana. Poświęcił lata ciężkiej pracy, żeby wyrobić sobie tytuł najsilniejszego w królestwie.

- Odwaga - Jakoż, że pochodzi z walecznego rodu. Ciężko jest mu się poddać, nawet w obliczu niechybnej porażki.  Jeżeli ma ponieść klęskę, to tak chciał Heldun. No chyba, że ktoś go odciągnie od głupiej myśli.

- Hartowane ciało - Przez lata Falborn zmagał się z różnymi klimatami, jego ciało dość szybko się przyzwyczaja do zimna oraz gorąca.

- Brutalny szermierz - Jego stylu walki nie da się określić normalnie, ponieważ nie jest to normalna sztuka machania mieczem. Polega ona na złamaniu obrony, a nawet na natychmiastowym położeniu oponenta na łopatki za pomocą samej siły oraz odrobiny techniki.

- Dowódca - Kiedyś król, teraz plebs. Jednak doświadczenie pozostaje, było mu niegdyś zarządzać sporą armią. Tak więc nie ma problemu z zarządzaniem garnizonami wojsk.

- Dusza towarzystwa. - Ileż to się biesiadowało, ile to alkoholu przelano przez to gardło. Falborn zawsze potrafił wypić i jeszcze zabawić towarzystwo. No i nie tylko, zawsze miał smykałkę do poznania nowych towarzyszy. Być może to przez jego dobre serduszko. Oczywiście przed tym zawsze musi wypić, na trzeźwo nie da się być aż tak miłym.

- Honorowy - Honor i chwała, tego zawsze pragnęli wojownicy z Hihillgardu. Co prawda jeżeli chodzi o pojedynki, ponieważ na wojnie nie znajdziesz honoru. Każdy pragnie tylko uśmiercić drugą stronę i wrócić żywym do domu.

- oburęczny.

Słabe strony:
- Imprezki
- Ktoś, kto posiada urok osobisty i jest wstanie go przekonać do złych rzeczy. Nie ważne czy to kobieta czy też mężczyzna.
- Zawsze skory do przyjacielskiej bitki.
- Zawsze chętny do wojny. Narodowość zobowiązuje.
- Troszkę mało ufny.


Posiadane zwierzęta:
- Trzymam pod zamknięciem, tam na dole.

Dodatkowe informacje:
- Czasami zdarza mu się mieć lenia i bez dobrego uzasadnienia nie ruszy swojego tyłka nigdzie.
- Żeby przetrwać gdziekolwiek, trzeba się dostosować. Dlatego też przedstawia się jako najemnik.
- Ma dość miły dla ucha głos, o dziwo.
- Lubi zwierzęta, jakiekolwiek by nie były i nie chciały go zjeść.
- Troszkę głupkowaty. Zazwyczaj przedstawia się jako osoba pozytywna, starająca się być zabawną i otwartą na świat. Może walną kilka głupich tekstów, albo ogólnie zachowywać się troszkę zbyt niekulturalnie. Na przykład taka przestrzeń osobista. Fal często przebija się przez z nią, żeby zapoznać kogoś bliżej. No albo ostatecznie przytulić kogoś, kto jest zbyt ponury.


Królestwo Nihillgard ciekawostki

Falborn the fallen king  B5aa29651fa573795442eb0fc6682a35


- Rok powstania 2500

- Bóstwo Heldun, bóg równowagi. - Heldun jest przedstawiony jako ogromny biały jeleń, który stanowi równowagę w naturze. Przyjęty przez Nihillgard jako główna religia w roku 2515, panuje aż do dziś. Bóstwo to zostało także umieszczone jako znak na fladze królestwa.

- Wojownicy z Nihillgardu zawsze przed bitwą wypowiadali modlitwę, która miała im dać otuchy jak i odwagi. - W naturze szukaj ukojenia, jakoż teraz wystąpię jako śmierć dla życia. Dziś jako kat życia, jutro jako ofiara śmierci.

- Nihilgard słynną ze swojej waleczności, honoru oraz świętowania w najlepsze.

- Król był wybierany poprzez swoje czynny i zasługi dla królestwa oraz głos ludu, rzadko kiedy zdarzało się, że syn objął tron i sprawował władzę. Przepis ten panował od samego początku, aż po dziś dzień.

- Każdy król oraz jego rodzina, musiała mieć w swym imieniu born. Taka była tradycja wyznaczania królewskiej rodziny, która miała władać przez kilka dekad, lub do czasu aż nie znalazł się godny zastępca.


Ostatnio zmieniony przez Falborn dnia Pon Lut 03, 2020 3:50 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin


Posts : 74
Posty fabularne : 127

Falborn the fallen king  Empty
PisanieTemat: Re: Falborn the fallen king    Falborn the fallen king  EmptyNie Lut 02, 2020 11:23 pm

1. Niestety ale wzrost twojej postaci absolutnie nie przejdzie, to za dużo nawet dla elfa, a w tym uniwersum są oni dużo wyżsi od ludzi:) Bardzo wysoki człowiek ma miejsce w granicach 180 cm. Możesz dać wzrost powyżej, ale bez przesady
2. Przydałoby się poprawić literówki, jest ich naprawdę sporo. No i zdarzyły się jakieś powtórzenia.
Proszę dać info odnośnie poprawy biografii:)
Powrót do góry Go down
https://deraas.forumpolish.com
Falborn

Falborn


Male Posts : 10
Posty fabularne : 7

Falborn the fallen king  Empty
PisanieTemat: Re: Falborn the fallen king    Falborn the fallen king  EmptyPon Lut 03, 2020 3:53 pm

Poprawiłem

Oczywiście tylko to ze wzrostem, bo jestem taki chory :c [leniwy]
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin


Posts : 74
Posty fabularne : 127

Falborn the fallen king  Empty
PisanieTemat: Re: Falborn the fallen king    Falborn the fallen king  EmptyPon Lut 03, 2020 3:55 pm

akcept
Powrót do góry Go down
https://deraas.forumpolish.com
Sponsored content





Falborn the fallen king  Empty
PisanieTemat: Re: Falborn the fallen king    Falborn the fallen king  Empty

Powrót do góry Go down
 
Falborn the fallen king
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
deraas :: Strefa Postaci :: Biografie-
Skocz do: