|
Autor | Wiadomość |
---|
Ashara
Posts : 27 Posty fabularne : 19
| Temat: Re: Dianthusowe doki Czw Lut 27, 2020 7:46 pm | |
| To oczywiste, że miała pewne obawy, w końcu taki postawny Elf, jak on mógł jej sporo problemów przyprawić. Nigdy nie wiadomo co chodzi takiemu po głowie. Jednak słysząc jego słowa poczuła się nieco spokojniej. Więc nie musiała się obawiać tego, że nagle będzie miała problemy z tego powodu, że chciała pomóc. Na jego słowa skinęła głową z uśmiechem, może i nie poczuła się pewnie na sto procent, bo nie znała go za dobrze, ale na tyle że nie musiała być taka spięta. - Zatem Senne Maki, zdecydowanie. Zgodziła się i zamilkła nie czując się odpowiednio na takie rozmowy w miejscu, gdzie jest pełno ludzi i każdy może usłyszeć o czym mówią. Dopiero gdy zdała sobie sprawę, że wszystko jakby przycichło uniosła wzrok na Maga. A więc zapewnił im nieco prywatności? Miłe z jego strony. Uśmiechnęła się lekko i zaraz dodała. - Proszę się nie obawiać, wszelkie tajemnice są u mnie bezpieczne. Uśmiechnęła się wesoło i uniosła wzrok na mężczyznę. Czy to znaczy, że zaufał jej na tyle, by sporządziła dla niego odpowiednie specyfiki. To było miłe. - Kilka dni myślę że powinno starczyć. Myślę że ze trzy o ile mówimy o małej ilości...a co do zaliczki...nie trzeba. To czysta przyjemność. Uśmiechnęła się lekko do Maga bo naprawdę poczuła się doceniona tym bardziej, że nie znał jej osobiście, nie wiedział jaka była. Przecież mogła równie dobrze go zabić, otruć czy w ogóle zrobić coś, co mogłoby mu zaszkodzić. Miał to szczęście, że Ashara była honorową panną, która za cel miała czynienie dobra. | |
| | | Vorlath
Posts : 105 Posty fabularne : 71
| Temat: Re: Dianthusowe doki Czw Lut 27, 2020 8:57 pm | |
| Vorlath miał lepsze rzeczy do roboty niż sprawianie kłopotów losowym elfkom. Nie mniej, ucieszyłby się gdyby wiedział, że zaczynały się jakieś mniej naiwne myśli pojawiać w łebku kobietki, którą właśnie zakontraktował na coś bardzo użytecznego. Słabo by było, gdyby coś jej się stało zanim mu dostarczy to, czego od niej oczekiwał a odpowiednie nastawienie jej pomoże dotrwać do tego czasu. Wydawała się też zwrócić uwagę na jego małą wyciszającą sztuczkę, więc tym bardziej podbudowywała jego wiarę w jej kompetencje. Może z racji przepaski na oczach jego zadowolenie nie było tak ewidentne jak to było możliwe, ale kąciki jego ust ciągle były skierowane w górę. - Zatem dobiliśmy targu. Posiada panienka jakąś pracownie, gdzie miałbym się po odbiór zgłosić? – Zapytał, nie chcąc proponować, by przychodziła do niego. Nie był w końcu aż tak naiwny, by wpuścić ją do siebie, kiedy wiedziała, że miał zamiar następnie się najprościej mówiąc, naćpać. Już i tak kroczył po granicy tego co uważał za rozsądne, decydując się na spożycie jakichkolwiek specyfików, które mu dostarczy. Okoliczności były jednak pozornie niewinne a pomysł niecodzienny i jego własny, więc uznał, że raczej nie było czego samemu popadać w paranoję i obawiać się bycia otrutym czy jakichś innych teorii spiskowych. Jego śmierci raczej nikt nie chciał, co najwyżej zdetronizowania jego pozycji.
| |
| | | Ashara
Posts : 27 Posty fabularne : 19
| Temat: Re: Dianthusowe doki Pią Lut 28, 2020 7:46 pm | |
| Każdy dbał o swoje dobra, każdy chciał być bezpieczny w razie gdyby okazało się, że ma do czynienia z dobrze maskującą się "kanalią". Nic więc dziwnego, że nawet Ashara miała co do tego wątpliwości, wolała prawdziwe miejsce zamieszkania zachować dla siebie i zaufanych osób. Na pytanie elfa uśmiechnęła się lekko i zamyśliła na chwilę. - Może umówmy się, że za kilka dni pojawię się w tym samym miejscu. Będzie to bezpieczne dla nas obojga. Dodała zaraz w końcu nie ufała mu aż tak bardzo, zresztą podejrzewała że i z wzajemnością. - Za trzy dni w samo południe będę tutaj czekała z paczuszką oraz wskazówkami. Wyjaśniła po czym przeniosła wzrok na maga. Czas było również się zbierać każdy miał swoje zajęcia, a podejrzewała że i jej rozmówca miał swoje obowiązki. Ona sama musiała ogarnąć jeszcze kilka ryb dla siostry i do domu dla siebie. A potem...potem czas odwiedzić siostrę i dowiedzieć się co tam u niej słychać. - Proszę wybaczyć, ale na mnie już czas. Lepiej po zmroku nie pozostawać tutaj za długo. Shin'or Vorlath. Dodała z uśmiechem, pożegnała się z Elfem i ruszyła przed siebie.
zt. | |
| | | Vorlath
Posts : 105 Posty fabularne : 71
| Temat: Re: Dianthusowe doki Pią Lut 28, 2020 8:50 pm | |
| Elfka rosła przed nieistniejącymi oczami Vorlatha w kwestii inteligencji swoich słów. Z początku lekko naiwna, teraz proponowała niezobowiązujące układy co do ich dalszej współpracy, z których można było się wyplątać równie łatwo co przyszło im wplątanie się w tą chwilową umowę. Aż miał nadzieję, że coś z tego jego eksperymentu wyjdzie, żeby móc częściej z nią w przyszłości robić interesy. Panienka Ande szybko bowiem z losowego elfa wyrastała na dobry materiałem na kogoś do współpracy w dłuższej perspektywie. Pytanie tylko, czy taka współpraca będzie mu do czegoś potrzebna. - Dobrze. Miło robić interesy z kimś kto zna się na swoim fachu. – Odparł, z ewidentnym wciąż w głosie zadowoleniem z obrotu sytuacji. Aura wyciszająca opadła wraz z tymi słowami z otoczenia dwójki elfów, i uderzył w nich gwar otoczenia, o tyle wydający się mocniejszy, że oboje już świadomo zdawali sobie sprawie z jego wyciszenia. - Bardzo mądrze. Zatem do zobaczenia, Panienko Ande. – Pożegnał się z zielarką, samemu będąc w ewidentnie lepszym humorze niż kiedy na siebie wpadli. Początkowo było trochę pod górkę w jego przypadku, ale jakoś wszystko zaczęło wychodzić na prostą. Nawet po tym jak skupiał się na niej wcześniej miał pewien nowy pomysł co do swojej magicznej percepcji. Nic już mu nie pozostawało, niż wrócić do domu, i może w końcu zasnąć z prawdziwym zadowoleniem, bez alkoholu po raz pierwszy odkąd utracił wzrok.
z/t
| |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Dianthusowe doki | |
| |
| | | | Dianthusowe doki | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |