deraas
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Lanaya Trax'es

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Trax'es

Trax'es


Female Posts : 15
Posty fabularne : 13

Lanaya Trax'es Empty
PisanieTemat: Lanaya Trax'es   Lanaya Trax'es EmptySro Lut 26, 2020 11:31 pm

Miano: Lanaya Trax'es / Lany / Kapitan Trax'es / Admirał Trax'es

Data urodzenia: 3083 pora Arah

Typ elfa: Czystej krwi

Klasa społeczna: Elita

Przynależność: Korona

Profesja: Na co dzień Kapitan Maila Marie - korsarz na usługach Króla. W stanach wyjątkowych Admirał Floty Królewskiej, Kapitan Ostatniego Życzenia, okrętu flagowego floty.

Cechy wyglądu: Kobieta jest wysoka, nawet bardzo, mierzy sobie 191 cm wzrostu. Kawał z niej baby. Ma atletycznej budowy ciało, każdy mięsień doskonale widoczny, ani grama zbędnej tkanki. Siwe, niemal białe włosy, sięgają jej pośladków, ale zawsze ma je związane  wstążką w koński ogon wysoko na głowie, więc nie widać tak tego. Oczy ma tak szamo siwe jak włosy. Matowe, doświadczone wiekiem i służbą. Nie idzie z nich odczytać ani myśli ani emocji właścicielki, są zimne i bezwzględne. Dojrzała twarz, bez śladów zmarszczek, zawsze jest poważna i surowa. Chyba nikt żywy nie widział na niej uśmiechu... chyba, że triumfalny, cwaniacki lub złośliwy. Takiego normalnego szczerego, raczej nikt. Ten chłód może trochę zasłaniać jej urodę, tak samo kryte mocno wdzianka, które nosi, na żeglarską modę. Nikt żywy chyba też nie widział jej w sukni, choć sporo widywało ją nago i mogą potwierdzić, że zgrabna jest, smukła i silna jak tur. A całe ciało poznaczone ma bliznami różnych rozmiarów i pochodzenia, od ciętych, kutych, szarpanych, gryzionych, niezidentyfikowanych i oparzeń.

Natura: Kobieta o bijącej od niej aurze charyzmy. Pewna siebie, zawsze wygląda, że wie co robi, czego chce i że nie zawaha się sięgnąć po to, co chce nie ważne kto i ile za to zapłaci. Widząc jej krok, spojrzenie, nawet garderobę... od razu ma się głębokie przeświadczenie, że nie chce się z nią zadzierać. To ten typ elfa, którego każdy chce mieć po swojej stronie, a nikt po przeciwnej. Temperament ma też zaiste wybuchowy. Skuwa go surowość i chłód, który prezentuje, ale biada kiedy ktoś naciśnie jej na odcisk. Nie waha się sięgnąć po szablę. Burda w karczmie... pewnie wywołana przez nią. Ktoś stracił zęby na targu... pewnie ją szturchnął. Ten typ, który najpierw przybija mieczem, potem zadaje pytania.
Brutalna i bezwzględna. Ordynarna, bezpośrednia, o ostrym języku, szczera do bólu... dosłownie. Wrogom nie przebacza, swoich chroni jak smok jaj. W walce nieustraszona i porywcza. Tancerka Ostrzy... lub Krwawa Marie, jak ochrzczono ją już ponad pół wieku temu. Przydomek zaiste zasłużony, bo ten, z kim skrzyżowała ostrza... nie kończył w całości. Żądna krwi, nie potrafi zapanować nad chęcią wyprucia flaków temu, z kim zaczyna walkę... to nie są żarty.

Przeszłość:
Ona sama niewiele wie o swojej przeszłości... korzeniach w zasadzie. Nie zna rodziców, nigdy nie poznała, ale też nigdy tym tematem się nie interesowała. Sierota wychowywana na ulicy przez ulicę i jej ostre prawa. Zjedz, albo zostań zjedzonym. Dziewczyna była jednak od zawsze silna z charakterkiem i charyzmą... to ona zjadała. Miała nawet swoją małą bandę uliczną, inne sieroty, które okładała kijem jak nie nadążały albo coś spartoliły. Biedni oni.

Miasto jednak było dla dziewczyny za małym światem. Czuła zew i podążyła za nim. Podróżowała kilka lat, ale nie czuła tego za czym goniła. W końcu, w przebraniu chłopaka, zaciągnęła się na byle jaki statek i wypłynęła ku przygodzie. A było ich wiele, tych dobrych i złych. Była za równo w siódmym niebie, jak i w najgłębszych otchłaniach piekła. Szkoliła się, dorastała, poznawała marynarski fach... choć o mało nie wylądowała za burtą gdy się okazało, że jest dziewczyną. Sympatie zyskała, dopiero gdy posypały się po pokładzie zęby faceta który chciał ją zgwałcić... jego nos do dziś nie może się wyprostować...

Lata mijały, załogi się zmieniały. Życie na morzu jest nieprzewidywalne. Trafiła nawet na piracki statek, na którym kilka lat służyła, szybko awansując dzięki swojemu charakterkowi, charyzmie i rosnącym wciąż umiejętnościom. Statek jednak szlag trafił, a ona trafiła w łańcuchach na galerę. To ją wzmocniło. 10 lat ciężkiej harówy przy wiośle. stała się żylasta i silna jak tur, nikt nie chciałby wpaść w jej morderczy uścisk. Miała do wyboru, albo wywalczyć życie na galerze, odsłużyć wyrok, albo pójść na szafot za piractwo. Chciała żyć, wybór więc był jasny.

Ta "przygoda" dała jej też coś innego. Pewność siebie. Trafili w niewolę przez nieudolne decyzje kapitana... a ona mówiła jak mogą się wywinąć, nie słuchał. Skompletowała więc własną załogę... a kto wiedział, że przeżyła galerę, nie zadawał zbędnych pytań i obiekcji nie miał, że kapitan, była kobietą.
Trax'es, bo Lanaya takie miano przybrała przez lata rosła w siłę i sławę. Miała instynkt, jaja jak kokosy, zdolności przywódcze i charyzmę tak wielką, że jej załoga poszłaby za nią pocałować samego diabła w dupę. Nie ze strachu... tylko lojalności. W końcu o Kapitan Trax'es na Maila Marie słyszał każdy kto choć raz wypłynął na otwarte wody. Nieustraszona, nieugięta, niepokonana... Siała postrach.
W końcu stary Król wysłał za nią okręty z pomocą agenta Oddziałów Specjalnych. Długo grali w kotka i myszkę, ale wreszcie ją dopadli. Osaczyli i doprowadzili do bezpośredniej konfrontacji. Do walki z Panią Kapitan stanął ów agent OS. Pierdolony dobry był, równie dobry co ona... lepszy psia krew! Mało nie wypruła mu flaków, ale ostatecznie ten pojedynek zwyciężył on i nie zabił jej od razu tylko dlatego, że Król chciał dostać ją żywą. Widziała w jego oczach jak bardzo żałował tego rozkazu...
W łańcuchach i kajdanach OS doprowadził ją przed oblicze Króla. Szczęśliwy Los jednak czuwał. Król był łaskawy i mądry. Drugiego tak uzdolnionego żeglarza, dowódcy trudno było szukać na tych wodach... nie bez powodu tyle lat pozostawała poza zasięgiem prawa. Żal było marnować taki talent, gdy można było zeń skorzystać. Król wiedział, że poprzednio wybrała galerę, wolę życia miała równie silną co charakter. Dostała więc wybór. Szafot bez procesu, albo dożywotnia służba Koronie. Chciała żyć. Wybór był prosty. Nie była już piratem, a korsarzem na usługach Króla. Niemal bezkarna, odpowiedzialna tylko przed Królem. dostała teraz dopiero prawdziwy wiatr w żagle. Bezwzględnie i skutecznie przez kolejne długie lata tropiła i polowała na wodach na wrogów Korony, piratów, przemytników, szpiegów... Została tą samą Trax'es z Maila Marie, ale teraz działała legalnie. Nauczyła się też magii, zaczęła zaklinać swój oręż żywiołami by siać dzikie spustoszenie w walce. O truciznach nauczyła się chyba wszystkiego co oferuje teoria i praktyka. Okrzyknięto ją Tancerką Ostrzy, a częściej Krwawą Marie. Ta robota jej się kurewsko podobała. Nie skrępowana niczym mogła działać i nikt nie był w stanie podważyć jej lojalności Królowi. Każdy ma swoją przeszłość, ale każdy też pracuje na swoją przyszłość, a ona tyrała hardo! Gdyby jednak ktoś miał jakieś wątpliwości, musiał się ich pozbyć po pewnym głośnym wydarzeniu.
Przechwycono niezwykle ważny dla Korony transport smoczych jaj. Zorganizowana, gruba akcja. Obsadę transportu wycięto w pień, a smocze jaja zniknęły bez śladu. Nawet Odziały Specjalne zdołały ustalić tyle, że trop urywał się na wybrzeżu. Zdawać się mogło, że koniec pieśni... jaja przepadły. Trax'es jednak znowu udowodniła, że otwarte wody nie mają przed nią tajemnic, a jej talent i zdolności są imponujące. Trwało to miesiące, ale złodzieje zostali namierzeni, wytropieni i doścignięci przez niezawodną Maila Marie. Akcja jednak był dość delikatna. Mieli na pokładzie smocze jaja, nie mogła wydać rozkazu do ognia z armat. Wystrzelono tylko kilka razy, połączonymi łańcuchem kulami... kosiarzami masztów. Potem abordaż i krwawa jatka. Rozkazy były proste. Nie bierzemy jeńców. Kapitan jest mój. Woda zabarwiła się krwią rżniętych marynarzy... Krwawa Marie tańczyła siejąc grozę i ostatecznie walczyła już tylko ona i przywódca akcji złodziejskiej. Z chęcią nadziałaby go na szablę jak szaszłyk, albo przeciągnęła pod kilem... ale wolała dostarczyć go Królowi żywego.
Po powrocie do stolicy, oddała Królowi zakutego w łańcuchy pirata (jak się okazało), nienaruszone smocze jaja i pisklę, które zdążyło wykluć się podczas rejsu, a którym zajęła się jak najlepiej potrafiła. Smoki to esencja ich kraju nie?!
Król w nagrodę za to dokonanie, oficjalnie ułaskawił kobietę ze wszystkich poprzednich win, odkupionych i nie. Potwierdziła swoją wartość i wierność zamykając gęby tym wszystkim którzy poddawali ją w wątpliwość. Stała się Egzekutorem Królewskich Praw na morzu. Teraz już nie tylko ambitny korsarz, wolny strzelec, ktoś jest bo jest. Usłyszały teraz o niej też wyższe sfery i politycy. Nikt nie mógł przejść obojętnie.

Gdy wybuchła wojna, jej reputacja daleko ją wyprzedzała. Kobieta posiadała wpływy, sławę i majątek, którego nie byłaby w stanie zgromadzić i utrzymać jako pirat. Do regularnych sił floty dołączyła swoją Maila Marie pod rozkaz admirała. Aby po roku ten jednak zginął, w czasie jednej z morskich bitew. Chaos w łańcuchu dowodzenia sprawnie ogarnęła ona. Ma się ten urok osobisty nie!? Padły rozkazy, a bitwę ostatecznie wygrano, choć okupiona była poważnymi stratami. Mogło być gorzej, szybka reakcja kobiety i trafne rozkazy uratowały przed pójściem na dno Okrętu Flagowego.
Trax'es dostała kolejnym niemal przymusowym awansem w szczęśliwą dupę. Admirał Królewskiej Floty... na jej okręcie flagowym, chyba najpotężniejszym statku królestwa - Ostatnim Życzeniu. Brzmi dumnie nie? Na czas jej nieobecności Maila Marie dowodził Pierwszy Oficer.
Tym awansem kobieta weszła nie tylko do Elity Korony, ale wciągnięta została we wszelkie polityczne sprawy, narady, a nawet sądy. Pionem przestała być już dawno, dotąd była figurą, a awans uczynił z niej ważną figurę na tej wiecznej szachownicy. Obecność na Obradach Korony Gaya'Ros obowiązkowa. Jako Dowódca Floty Królewskiej i Sił Morskich Korony zmuszona była poznać świat, który dotąd był niejako nieosiągalnym dachem świata.

Do zakończenia wojny została ranna kilka razy, zabiła kilka osób... albo więcej.... zatopiła kilka statków... albo więcej. Cała ona. Z mrożącą krew w żyłach bezwzględnością rozprawiała się z wrogiem. Odezwał się w niej patriotyzm. Przez tę cholerną wojnę mogła stracić WSZYSTKO! Szczęście wciąż jednak miała po swojej stronie. Po wojnie, za porozumieniem już z Młodym Królem mogła zawiesić swoje oficjalne obowiązki admiralskie, wolała pływać na Maila Marie i działać na własną rękę jako korsarz. W pojedynkę była znacznie szybsza i skuteczniejsza. W czasie pokoju i spokoju dowództwo nad flotą królewską przejmował warunkowo ktoś inny. Niech się jakiś frajer zajmuje papierkami, ona będzie rozprawiać się z wrogiem na własnych zasadach. W stanach wyjątkowych, sytuacjach zagrożenia, lub innych niepokojach, ana znowu stanie za sterem Ostatniego Życzenia... choć w zasadzie, w każdej chwili i tak może to zrobić.

Ostatni rok był niemiłosierną harówą. Nie przepuściła bowiem żadnemu zdrajcy, buntownikowi, zbiegowi, czy niedobitkom wroga. Tropiła i ścigała to gówno po wodach, aż dopadła i wypatroszyła. Zajęta kobieta była.
Teraz Maila Marie jest zacumowana, dokonywane są niezbędne naprawy i renowacje, ładownia uzupełniana. Może kogoś do załogi się zaciągnie? Jest czas na relaks i uaktualnienie nieco sytuacji w kraju...
... jakoś tak dziwnie na lądzie... nie buja... RUM!!... Trzeba rumu!

Dodatkowe informacje:
- Nie bez powodu niektórzy zwą ją Tancerką Ostrzy - jest mistrzem w walce szablą i krótkim mieczem jednocześnie. Niepowstrzymana. Lata doświadczeń i praktyki zrobiły z niej szermierza natchnionego, w swojej kategorii chyba najlepszego na świecie.
- Oburęczna
- Ma dwa kompletnie różne charaktery pisma. Prezentuje się jako mańkut, pisząc lewą. Prawą pisze tylko w "wyjątkowych" sprawach i sytuacjach.
- Potrafi czarować, choć trudno nazwać ją magiem bitewnym. Specjalizuje się w zaklinaniu oręża.
- Lata na galerach uczyniły ją silniejszą od nie jednego woja
- Ma na ciele masę różnych blizn
- Na Maila Marie, w swojej kajucie posiada zabezpieczona magią szafę z różnymi, nawet rzadkimi i egzotycznymi truciznami i antidotum do każdej z nich
- Zna się na truciznach i ich "obsłudze"
- Biseksualna
- Instynktownie wie gdzie jest północ
- Na co dzień kuleje na prawą nogę z powodu starej rany, w walce przestaje, nie czuje bólu
- W obu karwaszach ma ukryte, wysuwane ostrza... oczywiście zatrute cały czas. Mało skuteczne w otwartej batalii, ale do skrytobójczego morderstwa bądź ataku z zaskoczenia idealne. Nikt o nich nie wie.
- Naturalna lingwistka. Poznała i opanowała wszystkie języki, dialekty i gwary ludów i kultur, z którymi się zetknęła w swoich podróżach. Cóż robić przez wielotygodniowe nudne rejsy... Uczyć się i pić!
- Bez broni walczy tylko nieco gorzej niż gdy jest uzbrojona

Maila Marie - Jej najwspanialszy okręt piracki. Rozbudowany odkąd została korsarzem. Trzy maszty, z możliwością postawienia dodatkowych dwóch żagli na dziobie i rozłożenie dodatkowych dwóch jak skrzydła na burtach statku. Czarne żagle. Na dziobie rzeczona Maila Marie fantastyczne stworzenie będące połączeniem kobiety i morskiego smoka. Na wysokości brzucha kobiety jest zamaskowane, zamknięte okno, z którego może wychynąć Cerberus, obrotowa armata z trzema "lufami". Taki as w rękawie. Sznur armat na pokładzie górnym i jeden pod pokładem. Dodatkowe 4 okna strzelnicze dla armat na rufie. Kurewsko szybki i zwrotny, mimo tego, że nie taki mały okręt.

Ostatnie Życzenie - Przechrzczony tak przez Trax'es po pierwszym zatopionym nim okręcie kiedy dowodziła. Potężna jednostka pływająca. Istna, uzbrojona po zęby forteca. Trzy poziomy armat, niezliczone okna strzelnicze na burtach, rufie, a nawet dziobie, niezliczona, karna załoga. No duma Królewskiej Floty po prostu!

Mocne strony:
- Wysportowana i rozciągnięta
- Równowagi pozazdrości jej każdy kot
- Doskonała orientacja w terenie
- Szybko się uczy
- Doskonale pływa i nurkuje

Słabe strony:
- Porywcza, przez co bywa nierozsądna
- słabość do rumu
- nazywają ją Tancerką... ale na parkiecie tańczyć nie potrafi
- nie za bardzo radzi sobie na dystans... z kuszy strzeli, ale na tym koniec

Posiadane zwierzęta:
- Wielki czarny kruk z czerwonymi ślipiami. Silna i inteligentna bestia, zazwyczaj służy jej jako kurier pocztowy, ale na pełnej wodzie nie raz pierwszy wypatrywał z powietrza zagrożenie i ostrzegł o nim.
- Małpka w rodzaju kapucynki  - Jack. Pieszczoszek Pani Kapitan. Sprytny i zwinny małpiszon wyspecjalizowany w kradzieży kieszonkowej, posłuszny jedynie swojej Pani.


Ostatnio zmieniony przez Trax'es dnia Czw Lut 27, 2020 11:06 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin


Posts : 74
Posty fabularne : 127

Lanaya Trax'es Empty
PisanieTemat: Re: Lanaya Trax'es   Lanaya Trax'es EmptyCzw Lut 27, 2020 8:57 pm

Niestety ale postać nie ma zadatków do należenia zarówno do Korony Gaya'Ros jak i elity.
1. Zamordowała bardzo ważną personę w królestwie, co automatycznie sprawia, że nie zostanie jej to jeszcze bardzo długo wybaczone(+ piractwo). Służba u króla w formie kary nijak mogłaby doprowadzić do jej awansu z nizin na sam szczyt hierarchii.
2. Rysopis przedstawia postać jako typową przedstawicielkę klasy pracowniczej– niestety daleko jej do kanonu jakimi powinni się cechować elfi arystokraci. Nie osiągnęła też niczego, co nawet bez kary i służby u króla umożliwiłoby dołączenie do korony.
Powrót do góry Go down
https://deraas.forumpolish.com
Trax'es

Trax'es


Female Posts : 15
Posty fabularne : 13

Lanaya Trax'es Empty
PisanieTemat: Re: Lanaya Trax'es   Lanaya Trax'es EmptyCzw Lut 27, 2020 10:31 pm

Rozpisane
Podbijam Smile
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Lanaya Trax'es Empty
PisanieTemat: Re: Lanaya Trax'es   Lanaya Trax'es Empty

Powrót do góry Go down
 
Lanaya Trax'es
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
deraas :: Strefa Postaci :: Biografie-
Skocz do: