deraas
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Piekarnia Ha'ary Bochen

Go down 
+2
Momige
Divya
6 posters
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Divya
Admin
Divya


Female Posts : 115
Posty fabularne : 150

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyPią Gru 06, 2019 10:11 am

Piekarnia Ha'ary Bochen Bezety10

W samym sercu miasta znajduje się wysoka kamienica mieszkalna. Na pierwszym piętrze znajduje się dużych rozmiarów, przytulna piekarnia. Znajdziesz tu wszystkie wypieki, jakie sobie tylko zamarzysz, oczywiście w najwyższej jakości i po przystępnej cenie. Sama Ha'ara jest ludzką kobietą w średnim wieku. Jest niska i pulchna, jej włosy to puszące się, brązowe strąki, a jej twarz pokrywają pieprze, z których wyrastają pojedyncze włoski. Za spódnicą tej przemiłej kobiety chowa się mały pół-elf z blizną na czole - jej syn. Po piekarni chodzi także biały kot, który łowi szczury by nie zjadały chleba.
Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyPon Gru 16, 2019 6:20 pm

Po uleczeniu ran i odpoczęciu po ciągu złych zdarzeń i pecha, uznałem, że czas zabrać się w końcu do roboty. Wyszorowałem się porządnie, ubrałem ciuchy, które wcześniej dokładnie wyczyściłem, i przygotowałem się do podróży. Z czułością pogładziłem moje czarne jajko siedzące bezpiecznie w tipi, na szybko nakarmiłem karalucha i ruszyłem na grzbiecie gniadego do miasta.
Cyrk ostatnio jakoś stoi i czeka nie wiem na co, ale nie interesuje mnie to, grunt, że mam czas dla siebie.
Gdy dojechałem do Gaya'ros zostawiłem przyjaciela w jednej z publicznych stajni, oczywiście przytulając go mocno na pożegnanie. Pamiętam, jak kiedyś panikował gdy go zostawiałem, ale na szczęście z czasem się nauczył, że po niego wrócę.
Zbliżał się już wieczór, czyli pora gdzie sklepy są zamykane, dzieci idą spać, a nocne życie szaleje, czy to w ciemnych zaułkach bocznych uliczek, czy to w barach i tawernach. Czułem, że ten wieczór będzie dobrym wieczorem.
W końcu doszedłem do mojej ulubionej piekarni, wyciągnąłem się w górę przed wejściem, po czym nacisnąłem klamkę wchodząc do środka.
Dzwoneczek przy drzwiach cicho zadzwonił i dało się słyszeć jakieś zamieszanie za ladą.
-Oj oj, Sohe już zamykamy.-usłyszałem ciepły głos Ha'ary i patrzyłem jak się wychyla znad blatu.
-Vanto Szanowna Pani.-powiedziałem kłaniając się nisko, z szerokim uśmiechem.-Może jednak coś jeszcze dam radę kupić?-dodałem wiedząc, że ta poczciwa kobiecina zrobi dla mnie wyjątek.
Zobaczyłem jak się uśmiecha.
-Oczywiście Assan, dla ciebie zawsze.-powiedziała i zauważyłem jak na jej policzki wpływają rumieńce. Obróciła się i wzięła z półki słodką bułkę z owocami, tą, którą zawsze biorę gdy do niej wpadam.
-Dziękuję.-skinąłem głową, zapłaciłem i odpakowałem bułkę z papierka. wziąłem gryz.-Jak ty to robisz, że u ciebie wszystko jest takie pyszne, co?-zapytałem rozpływając się nad tym małym, słodkim cudem.
-Aj, ćśśś, sekret sklepu.-zaśmiała się i przyłożyła wskazujący palec do ust.-Dzisiaj znowu idziesz po ciemku pracować?-zapytała i patrzyła na mnie zaciekawionym spojrzeniem. Ona znała już odpowiedź, zawsze jak do niej przychodzę to później idę do klientów, dzisiaj już jestem umówiony, więc nie będę się szlajał po mieście, przynajmniej nie od razu. Może po spotkaniach jak będę mieć siłę to jeszcze kogoś znajdę, też nie chcę się przepracować.
-Ano, ale to jakby stali klienci dzisiaj, więc się nie martw.-przełknąłem ostatniego kęsa bułki.-A jak twój młody?-zagadnąłem o jej syna, tego słodkiego malucha, którego uwielbiam, i który zawsze zza sukienki mamy wyciąga nieśmiało w moim kierunku rękę z jakąś zabawką, żeby pokazać co ma. Normalnie dałbym wiele aby pracować z dziećmi. Nie chce mieć dziecka, bo to zbyt duża odpowiedzialność i musiałbym swoje zwyczaje zmienić, pracę, a średnio jestem w stanie.
-A wiesz, dziecko jak dziecko, cały czas mnie zaskakuje i do tego rośnie jak na drożdżach.-westchnęła w ten szczęśliwy, rozmarzony sposób, a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech wyrażający dumę i bezgraniczne szczęście. Patrzyłem jak wspomnienie o synu odmładza ją o jakieś 20 lat. Ciekawe czy moja matka też się tak uśmiechała gdy opowiadała komuś o mnie.
Odchrząknąłem, przerywając tą miła chwilę.
-To ja się zbieram, ty zamykaj tu wszystko i idź do syna, i pozdrów go ode mnie.-skinąłem głową i ruszyłem w stronę drzwi.-Zdrowia życzę. Shin'or.-pożegnałem się i machnąłem krótko ręką w akcie pozdrowienia.
-A i tobie nie chorować Momige!-odkrzyknęła.
Opuściłem budynek i zacząłem iść w miejsce umówionego spotkania. Ta noc będzie długa.

Z/T
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyNie Sty 05, 2020 2:45 pm

  Trzeba było przyznać, że Ha'ara jest niesamowitą osobą, kimś takim, z kim zawsze miło jest się spotkać choć na chwilę. Kogo uśmiech potrafi poprawić każdy dzień przez zwyczajną wiarę w ludzi. Odetchnęła cicho, wychodząc z piekarni. Nie mogła sobie odmówić bułeczki z kremem, w końcu droga do doków była taka długa i nudna.
  Tri poprawiła torbę, która swoim zwyczajem zaczęła się niewygodnie przekręcać na przód. Musi wreszcie coś z tym zrobić, może jakaś dodatkowa sprzączka, którą przymocuje tę do paska... Brzmiało zarówno dobrze, co i źle, utrudniłoby zdejmowanie jej w sytuacjach awaryjnych.
  Wzięła kolejny gryz bułki, starając się nie upaprać białym kremem. Jej wzrok wędrował po przypadkowych przechodniach, bezceremonialnie analizując wybrane elementy ich wyglądu. Ładne buty... Odprowadziła spojrzeniem jakąś dostojną elfkę po drugiej stronie ulicy. Potem szybko skręciła w węższą alejkę wiodącą bardziej w stronę nabrzeża.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptySro Sty 08, 2020 9:47 am

Nagle, gdzieś za plecami usłyszałaś podniesione głosy, bez wątpienia wyrażające bardziej strach i zdziwienie, niż aprobatę. Ktoś krzyknął, jakieś dziecko zanosiło się płaczem. Kubeł obok piekarni Ha'ary zajął się ogniem, który po chwili zaczął również trawić owy budynek. To jednak nie wszystko - kątem oka zauważyłaś umykające za rogiem... Światełko, jakby kolorowy ognik. Pomożesz przy pożarze, czy pójdziesz za czymś, co równie dobrze mogło być wytworem twojej fantazji?
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptySro Sty 08, 2020 1:48 pm

  Buty wytwornej elfki, szybko uciekły jej z myśli, kiedy zdała sobie sprawę, który detal gryzł ją niemiłosiernie w poczucie ideału, a i ich cena pewnie brzydziłaby jeszcze bardziej. Nie zaszła jednak daleko, kiedy świat wokół postanowił o sobie przypomnieć, a sama Tri przystanęła w pół kroku.
  Obróciła się błyskawicznie, a źrenice jej się rozszerzyły na widok piętrzących się płomieni. Pierwsza myśl była dosłownie nikłym błyskiem, ale jasno wytknęła, że żaden ogień nie rozprzestrzenia się tak szybko, chyba że ktoś polał to oliwą...
  Obejrzała się odruchowo za barwnym błyskiem i przeklęła w duchu. Co za głupcy używają tyle drewna do budowy... Jeatrilynn nie traciła czasu na zastanawianie się, w biegu upchała włosy pod pelerynę i wydobyła z kieszeni kawałek węgla. Wpadła do środka, otwierając drzwi na oścież.
  — Ha'ara! — Rzuciła okiem po piekarni, przysłaniając usta ręką. Wyłapała spojrzeniem jakąś pustą deskę, na której prędko nakreśliła runę wiatru, by zaś ponownie rozejrzeć się za lokatorami i miejscem przebijania się płomieni do środka.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptySro Sty 08, 2020 5:29 pm

Po chwili poszukiwań zdałaś sobie sprawę, że lokum jest puste. Ogień powoli pochłaniał większą część budynku, powoli zataczając wokół ciebie śmiertelny pierścień. Dym szczypał cię w oczy. Próbując zrobić następny krok, potknęłaś się o kosz z chlebem. Zapach palonego pieczywa i drewna. Bezlitosna jasność, zbliżająca się coraz bardziej w twoją stronę... Nagle usłyszałaś przeciągłe skrzypnięcie i zobaczyłaś ogromną belę z drewna, odrywającą się od sufitu i lecącą prosto na ciebie...
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptySro Sty 08, 2020 6:18 pm

  Kiedy tylko uświadomiła sobie, że nikogo oprócz niej nie ma już w budynku, ogarnęła ją złość. Głównie na samą siebie, mogła posłuchać instynktu i zostawić innym pakowanie się do środka. Nie miała jednak czasu na krytykowanie tej decyzji.
  Zmrużyła oczy przed dymem, który starał się dostać w każde możliwe miejsce. Niedobrze, musiała szybko znaleźć wyjście. Obejrzała się przez ramię, ale pożar rozprzestrzenił się szybciej, niż planowała. Zdecydowanie szybciej niż powinien, jak podpowiadała jej intuicja.
  — Kh! — prychnęła głośniej, kiedy koszyk pieczywa znalazł jej się pod nogami. Jakby nie miał gdzie leżeć. Charakterystyczny trzask wybił się z ogólnego huku płomieni, ostrzegając Tri o walącej się krokwi. Uskoczyła w stronę drzwi na zaplecze, czując jak serce wybija jej coraz bardziej szaleńczy rytm.
  Dziewczyna kucnęła kładąc deskę przed sobą na podłodze. Niżej dymu było mniej, znacznie mniej. Wzięła głębszy wdech, zatrzymując go w płucach, i przytknęła do niej dłoń z rozczapierzonymi palcami, uaktywniając runę. Jej cel był prosty - rozrzedzić powietrze przy powierzchniach na tyle, na ile tylko było to możliwe, zadusić ogień z braku tlenu. Zostawiła otwarte drzwi, te więc stały się drogą, którą nadmiar owego mógł uciec.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyCzw Sty 09, 2020 4:09 pm

W momencie, gdy spróbowałaś zdusić ogień poprzez rozrzedzenie powietrza, obraz zaczął zmieniać kształty jak zmywany gumką do ścierania. W miejscu, gdzie wcześniej była osmalona ściana, pojawiły się smugi jej dawnej barwy, a ogień w tym miejscu widocznie przygasł. Inne zakamarki, w które skierowałaś swoją moc, również zmieniły się w swoje wcześniejsze wersje. Co to oznaczało?
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyCzw Sty 09, 2020 8:01 pm

  Ponownie zaniosła się urywanym kaszlem, ale pocieszający był fakt, że jej patent zdawał się działać. Ogień przygasł i cofnął się. Elfka rzuciła kontrolne spojrzenie i zmarszczyła brwi, coś było nie tak z... Gdzie węgiel i sadza? Obejrzała się w drugą stronę, jeszcze jedną, źrenice jej się rozszerzyły, próbując ogarnąć widowisko. Niemożliwe.
  Szybko skarciła się za to stwierdzenie, było bardziej niż idiotyczne, zwłaszcza w jej przypadku. Nie tak powinien rozumować szanujący się mag. Ogień znikał, znikał też jego ślad, wszystko wyglądało jak cudownie przygotowany teatr. A jednak dym gryzł całkiem realnie.
  Tri skierowała rozrzedzającą falę przed siebie, by za jednym zamachem wybiec przez frontowe drzwi budynku. Upuściła deskę gdzieś za progiem i mocno zawisła na lasce, łapczywie wciągając haust świeżego powietrza. Musiała uspokoić tętno, opanować drżenie rąk, aczkolwiek czuła, że nie ma na to czasu. Czy był sens gonić uciekiniera? Mógł być teraz gdziekolwiek. Obróciła się w stronę budynku i spróbowała obejść go wokół, szukając czegoś na kształt runy lub innego potencjalnego ogniska magii. Wzięła po drodze jakiś kawałek drewna i wsadziła w płomień, by zaraz obejrzeć.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyCzw Sty 09, 2020 9:26 pm

Ogień poruszał się jakby wstecz - płomienie gasły, ukazując odnawiające się ściany, sufit, podłogę i półki załadowane pieczywem. Gdy wybiegłaś na zewnątrz, zebrał już się tłum - tym razem realny. Ludzie zaczęli ci wiwatować.
— Bohaterka! Ocaliła piekarnię! — Krzyknął ktoś z ciasno oplatającego cię wianuszka gapiów.
Gdy spróbowałaś się wycofać, dopadła do ciebie sama Ha'ara, kurczowo ściskająca rączkę chowającego się za nią jej dziecka.
— To Jeatrilynn Tra'Vos z Loży Nadnaturalnej! Sama Jeatrilynn Tra'Vos uratowała mój dom! — Kobieta klasnęła w pulchne ręce, wznosząc oczy ku niebu, po czym złapała cię za ramię. W jej oczach zebrały się łzy. — Dziękuję ci, kochana. Nie wiem, co byśmy zrobili, gdyby piekarnia spłonęła. Bylibyśmy bezdomni — szybko otarła oczy. — Wynagrodzę ci to, kochana. Zapraszam cię na słodkie bułeczki z dżemem i miodem. Na mój koszt!
Tłum znowu zaczął wiwatować, Ha'ara cię ściskała, a jej synek nawet nieśmiało się do ciebie uśmiechnął. Jednak... Ponad ramieniem kobiety zauważyłaś umykający w dół ulicy ognik. Wyglądało na to, że ucieknie niezauważony... Zanim byś jednak przedarła się przez gawiedź, tajemniczy błysk mógłby zdążyć prysnąć.
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptySob Sty 11, 2020 12:21 pm

Obejrzała się na budynek, ale płomienie zaczęły same się wycofywać, najwyraźniej runa się wyczerpała lub... lub cokolwiek w tym stylu. Musiałaby mieć czas i możliwości zbadania całego miejsca, to jednak nie miało być jej dane. Tri szybko odwróciła się w stronę głosów, które zaczęły ją otaczać.
  — H-ha?... — zawahała się przez moment, i zrobiła krok w tył, by cała ta gawiedź nie weszła jej na głowę. Zaraz kolejny głos ponownie kazał jej się odwrócić. — Ha'aro... — wymruczała z pewną ulgą. Może i ogień nie był prawdziwy, ale to nie znaczyło, że ktoś nie planował skrzywdzić lokatorów piekarni. Wieść, że kobieta i jej synek są cali i zdrowi zdecydowanie ją uspokoiła. — No już... już dobrze... — Lekko oparła dłoń o ramię pani Bochen, nie bardzo wiedząc, co właściwie powinna odpowiedzieć na te pochwały. W zasadzie nic chyba nie zrobiła. — Uh, to bardzo mi... — Urwała na króciutki moment, dostrzegając ten sam kolorowy błysk. O nie, nie znowu. — Podpalacz! — krzyknęła, mając nadzieję, że to pomoże jej się wyswobodzić z tłumu. — Puśćcie mnie! — Wysmyknęła się z objęć Ha'ary i zaczęła przeciskać przez gapiów w stronę uliczki, w której mignęło światełko. Tym razem nie zamierzała dać mu uciec, nie tak łatwo.

~z~
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptySob Sty 11, 2020 11:17 pm

Tłum się ze zdziwieniem rozstąpił, jednak światełko zdążyło w ostatnim momencie uciec z twojego pola widzenia. Magią też nie mogłaś go namierzyć - zupełnie, jakby go tu nigdy nie było! Może gdybyś od razu skupiła się na zbiegu, zdążyłabyś go złapać?
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyNie Sty 12, 2020 12:37 am

Wyrwanie się z tłumu było jednym z przyjemniejszych doznań ostatnich chwil, ale tym również nie mogła się długo nacieszyć. Jej myśli szybko zajęły uporczywe pytania. Kim był ten elf? Czy w ogóle był elfem, a przede wszystkim - dlaczego to zrobił? Biegła uliczką, rozglądając się raz za razem na boki za jakąś niedomkniętą bramą czy innym miejscem na kryjówkę. Skrzyżowanie kazało jej się zatrzymać. Nie widziała swojej zwierzyny. Było jasno i nie miała pomysłu, w którą stronę ów mogłaby pobiec, więc po prostu stanęła i skupiła się na unormowaniu oddechu.
Niespiesznie wyjęła włosy zza kołnierza i ułożyła je jakoś składnie. Nie bardzo miała ochotę wracać do tych gapiów, jeśli już, to do samej Ha'ary, a ona nigdzie na razie nie ucieknie.
Bohaterka… Co takiego zrobiła? Otóż nic. Zrobiła tylko tyle, że nie stała i nie lampiła się bezmyślnie. Zrobiła cokolwiek, z czego i tak niewiele wyszło, a oni okrzyknęli ją bohaterką. Tłum naprawdę powinien należeć do innego gatunku elfa.
Wróć, coś bardziej istotnego chodziło jej po głowie. Ten ogień nie był prawdziwy. Nie mógł być, nie spalił tam niczego. A skoro tak, to dlaczego dusił ją dym? To nie miało sensu… Chyba że…
Powrót do góry Go down
Ader'al Lottia

Ader'al Lottia


Posts : 136
Posty fabularne : 108

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyNie Sty 12, 2020 1:24 am

Szłam spokojnie przez miasto. Dzisiaj mia miałam ochoty pić. Ostatnio miewam problemy z żołądkiem i nudności. Jednak muszę zmienić dietę, bo coś mi nie leży. Może to przez inne powietrze w górach? To jest pewne, że chwilę mi zajmie przyzwyczajenie się. Westchnęłam ciężko i spojrzałam z niebo. Jak dobrze, że nie ma dzisiaj jakoś specjalnie ludzi na ulicach. Właśnie przez to moją uwagę od razu skupiła na sobie jasnowłosa elfka, która chyba wzięła właśnie udział w mini maratonie. Szłam w jej stronę i tak ją minę, co mi szkodzi zagadać.
-Vanto.- przywitałam unosząc rękę, machając i przystając przy nieznajomej. A może ją znam? Chyba ją skądś kojarzę.- Taki strój do biegania to raczej średni o ile się nie mylę.- zaśmiałam się i wyciągnęłam w jej stronę rękę na przywitanie. Nie wiem po co chcę wchodzić z nią w kontakt fizyczny, ale no jak już to robię to robię. -Aderr'al jestem. -Mam wrażenie, że ostatnio jakoś tak więcej czułości potrzebuję. Może dni płodne mi się zbliżają, sama nie wiem. Tak czy inaczej muszę uważać. Dzieci do błogosławieństwo, ale i duży obowiązek, na który uważam nie jestem jeszcze gotowa.
-Są tłumy na tamtych ulicach? Idę do piekarni, a jakoś nie chce mi się przepychać między ludźmi i stać w kolejce długo.-zagadnęłam, w sumie elfka może coś wiedzieć, bo chyba stamtąd biegnie. Ostatnio na targu kupowałam mięso i warzywa, a teraz czas zrobić duże zakupy pieczywa.
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyNie Sty 12, 2020 1:46 pm

  Jej rozmyślania zostały przerwane nadejściem nowej osoby. Przez chwilę, przez krótki moment Tri zastanawiała się, czy nie jest przypadkiem jej zajączek tak sprytnie i bezczelnie podchodzący do niej niczym wilk do owieczki... Jednak nie wyglądało na to.
  — Vanto — odparła spokojnie, odgarniając włosy za prawe ucho. Zmierzyła wzrokiem sylwetkę kobiety, by zaś podnieść go znów na jej twarz. Uśmiechnęła się blado. — Uniwersalny, choć ćwiczeń nie planowałam... — Nie do końca podzielała jej żart, ale właściwie nie zamierzała tracić na tę uwagę czasu. Zerknęła krótko na dłoń, by zaraz uścisnąć ją lekko. — Jeatrilynn — przedstawiła się lekko, jak to miała w swoim zwyczaju. Lubiła, kiedy jej imię brzmiało tak dźwięcznie i zwiewnie. Tak ładnie. Lubiła ładne rzeczy.
  Słysząc pytanie o piekarnię, najpierw uniosła brwi w czystym zdziwieniu. Czy to możliwe, że to tylko zbieg okoliczności? Cóż, możliwe jak najbardziej, ale trochę mniej prawdopodobne, tak czy inaczej będzie musiała na nią uważać.
  — Cóż... Mam nadzieję, że już tam tłumu nie ma, ale to chyba trochę złudna nadzieja — odparła niespiesznie i skierowała się z powrotem w stronę domu pani Bochen. — Chwilę wcześniej i załapałabyś się na niezłą imprezę. — Zerknęła na nią, nie będąc pewną czy kobieta nie popatrzy krzywo na to określenie. — W piekarni miał miejsce pożar, na szczęście nikomu nic się nie stało — wyjaśniła w końcu. Nie było sensu tego ukrywać, Ader z pewnością usłyszy o tym jeszcze dziś na ulicy, a zapewne i od samej Ha'ary. Tylko wygląd pomieszczenia mógłby wzbudzić jej wątpliwości. Nietknięte, jakby całe zajście było przedstawieniem teatralnym. Może tak właśnie było...
  — Czym się zajmujesz, jeśli wolno spytać? — zerknęła na nią. Chyba jej nie kojarzyła. Na pewno nie z twarzy.
Powrót do góry Go down
Ader'al Lottia

Ader'al Lottia


Posts : 136
Posty fabularne : 108

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyNie Sty 12, 2020 2:11 pm

Zagadnęłam nieznajomą o jej strój dla zaczęcia rozmowy. Chyba nie do końca jej to przypasowało, ale pociągnęła temat i ładnie go zakończyła. Przedstawiłyśmy się sobie i wymieniłyśmy uściskami dłoni. Oj tak, teraz już wiem, że ją kojarzę. Niespecjalne, chyba loża. Dobrze myślę?
Jej wyraz twarzy sprawił, że ja też uniosłam brwi. Skąd to zdziwienie? Czy pytanie o piekarnie jest aż tak dziwne? Nie sądzę. Stałam tak i czekałam na odpowiedź, czując jak nieco się spinam. Coś mi nie pasowało z zachowaniu elfki.
Ruszyłam za nią w stronę piekarni, słuchając co mówi.
Impreza? Spojrzałam na rozmówczynię pytającym wzrokiem i założyłam spadające mi na twarz włosy za ucho.
-Całe szczęście, że nikt nie ucierpiał. -westchnęłam z ulgą. Co jak co, ale Ha'ary i jej syna byłoby mi niesamowicie żal. Bardzo chcę doczekać aż ten maluch urośnie. Wszystko się zapowiada na to, że będzie urodziwym młodzieńcem. -To pewnie sklep zamknięty na dzisiaj już będzie.- pomyślałam na głos idąc na równi z niższą elfką. No szkoda, że pożar, ale jednak miałam ochotę na bułeczki.
Pytanie dotyczące mojej profesji pojawiło się znikąd. Rzadko ktoś pyta o takie rzeczy tak szybko i bezpośrednio. Uniosłam brew i uśmiechnęłam się lustrując towarzyszkę, zaintrygowanym spojrzeniem.
-A wiesz różnymi rzeczami się zajmuję.- zaczęłam luźno, wzruszając ramionami.- Czasem maluję i sprzedaję obrazy, czasem poluję, a czasem polatam na smoku.- powiedziałam spokojnie. Niby bycie w straży to nie jest hańba ani powód do wstydu, ale chyba to mnie peszy. Mam wrażenie, że jak powiem otwarcie, czym się zajmuję to nagle w oczach innych będę bucem i kimś zadufanym w swojej boskości.- A ty? Mam wrażenie, że już gdzieś słyszałam twoje imię.- zwolniłam lekko krok, czując pewnego rodzaju dziwny, ukryty niepokój w duszy, który zniknął równie szybko, co się pojawił. Wzruszyłam w myślach ramionami. Pewnie znowu mdłości jakieś. Muszę pójść do lekarza z tym, głupio będzie jak się źle poczuję na treningu i z nieba będę pawie puszczać.
Powrót do góry Go down
Elyvie Lhikar

Elyvie Lhikar


Posts : 124
Posty fabularne : 94

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyNie Sty 12, 2020 9:02 pm

Pewnym siebie krokiem przemierzała ulicę, gumowym uchem łypiąc miastowe ploteczki. Wprawdzie miała się spotkać z Ader, ale do spotkania zostało trochę czasu, a rozsądek jej podpowiadał, że mogłaby przynieść ze sobą jakieś słodkie bułki czy ciastka. To zawsze był dobry wybór, w końcu kto nie lubi słodyczy.
O jej uszy obijały się nowe ploteczki, które ludzie z zapałem sobie przekazywali, średnio zastanawiając się czy ktoś ich słucha. To ta chwila, w której niby chcesz być dyskretny, ale mówisz na tyle głośno, by przechodzący Kowalski usłyszał kawałek nowinki.
Powolny spacer trwał jeszcze chwilę, nim lazurowe tęczówki dostrzegły znajomą sylwetkę.
No proszę... - chciała przyśpieszyć, dostrzegając automatycznie, że jej towarzyszka ze smoczej straży nie jest sama. Na jej usta wpłynął figlarny uśmiech, a ona sama sprężystym krokiem skróciła dystans między nimi, sprawnie materializując się tuż przed nimi.
-Witam drogie panie - szelmowski uśmiech wodzireja zabaw przebiegł przez jej twarz, a ona sama delikatnie rozłożyła dłonie, jakoby zapraszała ich na spektakl. Cichy chichot wyrwał się z jej ust, a ona sama przechyliła delikatnie głowę w bok
-A kimże jest twoja urodziwa towarzyszka, Lotti? - zagaiła z kocim uśmiechem, przenosząc wzrok na Ader'al
-Słyszałaś, że piekarnia się paliła? a szkoda - rzuciła beztrosko, zaraz wydęła usta w teatralnym niezadowoleniu - chciałam nam kupić ciastka na spotkanie... - rzuciła okiem w kierunku samego budynku odkrywając, że... ten ma się całkiem nieźle. W zasadzie to wyglądał jakby - Huuu... czyżby ludzie znowu kłamali? - miauknęła żałośnie, by zaraz zachichotać.
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyPon Sty 13, 2020 1:09 pm

  Jej następne stwierdzenie nie było ani trochę dziwiące, bardziej Tri czuła się specyficznie, musząc na nie zaprzeczyć.
  — Nie wydaje mi się, chociaż teraz może być przestój... — Zawahała się na moment, po czym wzruszyła ramionami. — Zresztą sama zaraz zobaczysz.
  Nie szła zbyt szybko, nie uśmiechało jej się znowu biegać nie wiadomo za czym. Przez głowę przeszło jej kolejne pytanie o tajemniczego jegomościa. Wiedziała, że to błąd, ale podświadomie już przyznała mu płeć męską.
  Zerknęła na Ader'al, kiedy ta zaczęła wymieniać swoje zainteresowania. Latanie na smokach... to ją poniekąd zaskoczyło, nie żeby coś, ale chyba nie spodziewała się spotkać jeźdźca od tak na ulicy. Nieznacznie skinęła głową i posłała jej lekki uśmiech.
  — To jest możliwe... — Nie dokończyła myśli, gdyż zjawiła się kolejna osóbka, z wyglądu zupełnie inna od Ader, z zachowania chyba jeszcze bardziej. — Witaj... — odparła trochę bez przekonania, zwłaszcza co do wylewności nieznajomej. Zerknęła na towarzyszkę, do której zostało skierowane pytanie. O nią. Brzmiało niewygodnie, toteż Tri spojrzała znów na nieznajomą. — Jeatrilynn Tra'Vos — przedstawiła się.
  Kiedy powrócił temat piekarni, elfka tylko uśmiechnęła się pod nosem. Pewnie powinna się przyzwyczajać... Ruszyła ponownie w stronę budynku, który to zaraz wyłonił się spomiędzy pozostałych.
  — Nie, nie kłamali... — Przynajmniej nie umyślnie, dodała w myślach. — Byłam tu, kiedy piekarnia stała w płomieniach. — Specjalnie nie użyła słowa "płonęła", brzmiałoby jak na granicy kłamstwa. Tri rzuciła okiem na ludzi krzątających się przy drzwiach i na ulicy. Niektórzy uśmiechali się do niej i machali ręką, parę osób zaczęło szeptać na ucho temu czy innemu towarzyszowi. Czarodziejka nie zwracała na nich większej uwagi, kierując się do samego wnętrza piekarni.
  — Jednak już wróciłam — oświadczyła, odszukując wzrokiem kobietę.
Powrót do góry Go down
Ader'al Lottia

Ader'al Lottia


Posts : 136
Posty fabularne : 108

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyPon Sty 13, 2020 5:28 pm

Rozmawiałyśmy sobie spokojnie i została mi przyznana racja co to tego, że gdzieś mogłam usłyszeć imię towarzyszki, ale wtedy nagle pojawiła się kolejna osoba.
Twarz moja rozpoznając nową natychmiast została przyozdobiona szerokim uśmiechem oraz płomiennym rumieńce, którego zobaczyć można było chyba z kilometra.
-Vanto.- przywitałam się skinięciem głowy i serdecznym wyszczerzem. Natychmiast zauważyłam lekką niezręczność jaką czuła członkini Loży, więc postanowiłam jakoś je zapoznać, bo Ely nie powiedziała swojego imienia. Wyszłam krok do przodu i odwróciłam się tak aby mniej więcej stać przodem do obydwu dam.
-A więc. Elyvie to, jak już wiesz, Jeatrilynn. Jeatrilynn, to Elyvie.- powiedziałem eleganckim, kulturalnym ruchem wskazując odpowiednio na elfki.- El, jest ze mną w straży.- dodałam zerkając z rumieńcem na moją dzisiejszą randkę, z którą miałam się spotkać nieco później. Wyszło jak wyszło i spotykamy się teraz. Liczyłam, na bardziej romantyczne okoliczności, jednak mam co mam i nie ma co narzekać, bo już tego nie zmienię.
-Ludzie to ludzie, kochają plotki i wyolbrzymianie, trudno się dziwić, że czasem się otrzymuje dziwaczne informacje. A faktycznie nie wygląda na coś niesamowicie groźnego.- rzekłam wzruszając ramionami, bo taka prawda była. Powiedz komuś, że cię pies z zabawie skubnął, to po chwili wszyscy będą mówić, że kundel ma wściekliznę i rozszarpuje szyje wszystkim przechodniom.
Weszłyśmy do piekarni.
-Vanto- przywitałam się ze sklepem i uniosłam rękę spodziewając się zobaczenia za ladą znajomej twarzy Ha'ary. Miałam ochotę na coś słodkiego, ale i słonego zarazem, czegoś o dziwnym smaku, nie do końca wiem jaki? Słony karmel z miętą może? Może dżem z lukrem i posypany cynamonem? Omiotłam wzrokiem asortyment. Głupio tak łazić i kupować rzeczy jak coś płonęło, ale no gdyby nie chcieli mieć klientów to by na pewno sklep zamknęli. Zerknęłam kątem oka na Ely, po czym odwróciłam się do niej i uśmiechnęłam się.
-Pięknie dziś wyglądasz.- rzuciłam komentarz. Nie to, żeby ona wyglądała kiedyś źle, ale no warto dawać komplementy.
Powrót do góry Go down
Elyvie Lhikar

Elyvie Lhikar


Posts : 124
Posty fabularne : 94

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyWto Sty 14, 2020 2:25 pm

Mina nieznajomej wywołała u ciemnowłosej błysk w oku. Ciekawość?
Wysłuchała białowłosej, a zaraz towarzyszki ze straży, która widocznie zechciała przywołać jakiś komfort ich spotkaniu. Z ust Elyvie wydobył się dźwięczny, krótki śmiech, a wargi wykrzywiły się w cwaniackim uśmiechu
-Bardzo przykładasz się do sposobu w jaki wypowiadasz swoje imię, Jeatrilynn - wyznała, akcentując jej imię w identyczny sposób w jaki zrobiła to sama czarodziejka.
-No to skoro Lotti już mnie przedstawiła... - rozłożyła bezradnie dłonie, ponownie ruszając w kierunku piekarni.
Szła tak spokojnie, co jakiś czas zerkając na towarzyszki, a wcześniejszy wyraz twarzy Ader oczywiście jej nie umknął, budząc w niej niejakie zmieszanie, które osobiście postanowiła skryć głęboko.
-Plotki to cudowne narzędzie - stwierdziła beztrosko, powoli wchodząc do piekarni.
Zamiotła wzrokiem po asortymencie. Na co miała ochotę? Sama nie bardzo wiedziała. Kochała pączki z nadzieniem różanym, także zaczęła wodzić za nimi wzrokiem, gdy do świata realnego przywołał ją głos Ader.
Uniosła na nią spojrzenie, chwilę przetwarzając w głowie komentarz.
-Zawsze pięknie wyglądam po treningu z Shrevalem - rzuciła żartobliwie, chcąc obrócić niepewną sytuację w żart, aby nie pokazać zmieszania ów komentarzem. Dobrze, że przed wyjściem na miasto zdążyła się ogarnąć do czysta. Pozostały tylko siniaki, ale te były skutecznie okryte przed światem zewnętrznym i prawdopodobnie w ciągu tygodnia powinny zniknąć.
-Pączki różane, dwa... albo cztery - wydęła usta w teatralnym zamyśleniu - albo całe pudełko - uśmiechnęła się w kierunku kobiety, a z tyłu głowy zapaliła się lampka. Skoro tu jest, to może powinna kupić jakieś pączki dla Akadrela, będzie mu miło. Chwilę obserwowała asortyment, chociaż nie było się nad czym zastanawiać. Jego ulubione pączki to te z czekoladą, także
-I pudełko tych z nadzieniem czekoladowym - pociągnęła, zaraz płacąc za zapakowane zamówienie, by powędrować z pakunkiem do stolika.
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyWto Sty 14, 2020 11:51 pm

- Już tak jakoś mam… - przyznała ostrożnie na uwagę odnośnie swojego imienia, aczkolwiek z jej twarzy nie schodził przyjacielski wyraz.
Srebrny dzwoneczek melodyjnie ogłosił nadejście gości.
Kobieta swoim zwyczajem powitała je promiennym uśmiechem, szczególnie kierując go jednak do Jeatri. Czarodziejka nie czuła się z tym całkiem zręcznie, ale nie próbowała tego okazywać nijak ponad lekkie zmieszanie. Do lady podeszła na końcu, poniekąd zastanawiając się, co właściwie chce wziąć.
- Ale… pani Ha'aro… - rzuciła cicho z uśmiechem cisnącym się jej na twarz, kiedy piekarka odsunęła jej dłonie.
- Nie nie nie, już mówiłam, chociaż tak mogę ci się odwdzięczyć. - Pokiwała głową dla podkreślenia swojego niezłomnego zdania.
Tri posłała jej kolejny egzemplarz ze swojego zasobu przyjaznych uśmiechów, zabrała ciastko i usiadła przy stoliku obok nowo poznanych towarzyszek. Jej uwadze nie uszedł tekst o wyglądzie El. Nie zdziwiło jej to aż tak bardzo, nie wiedziała na jakim poziomie znajduje się znajomość obydwu strażniczek.
- Shreval? - Przeniosła zaciekawione spojrzenie na dziewczynę. - Słyszałam, że kiedyś zjadł jeźdźca… chociaż to też pewnie tylko plotka. - Przesunęła łyżeczką po wierzchu ciastka, zarysowując posypkę. - Widzę, że lubisz pączki - zauważyła z lekka żartobliwym tonem.
Powrót do góry Go down
Ader'al Lottia

Ader'al Lottia


Posts : 136
Posty fabularne : 108

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptySro Sty 15, 2020 4:02 pm

Razem z Elyvie zaśmiałam się z jej odpowiedzi. Oj tak, to była dobra odpowiedź. Śląc jej szeroki uśmiech jeszcze raz przeleciałam wzrokiem po słodyczach. Próbowałam się na coś zdecydować, a że opcji było wiele, to wybór nie był trudny.
Uniosłam brwi słysząc zamówienie strażniczki. Cóż ilość zamówionych przez nią słodyczy by mnie zabiła gdybym spróbowała zjeść tyle. Z drugiej strony kupowanie na zapas jest sensowne. Nie trzeba latać do sklepu codziennie.
-O łał. Dużo tego.- śmiechłam patrząc na niższą. Nie wygląda na kogoś kto je aż tyle słodyczy. Chociaż trudno tutaj oceniać elfy, bo nam dość ciężko przytyć, trzeba by się naprawdę postarać, choć pewnie prędzej by cię pękło z przejedzenia.
Zapłaciłam za bułkę z jabłkiem i cynamonem oraz talerzyk z miętowo-cytrynowym ciastem z czekoladową posypką i usiadłam na wolnym krześle stojącym przy stoliku.
Zwróciłam uwagę na zachowanie Ha'ary, ale nic nie powiedziałam. W końcu jak mówią, że Jea jest bohaterką, to jest. Nie będę jej przeszkadzać z braniu darmowych bułeczek.
-Shreval?- zdziwiona wypowiedziałam imię smoka. Nie słyszałam żeby kogoś zjadł. Zastanowiłam się.- W sumie, chyba byłby do tego zdolny gdyby jeździec nie był dobry.- rzekłam i spojrzałam na Ely aby potwierdziła to, że to są tylko plotki. W tym zdaniu była ukryta też poniekąd pochwała, dla umiejętności Lhikar. Gdyby nie była odpowiednią osobą to już by jej tu z nami nie było.
Ukroiłam łyżeczką kawałek ciasta i włożyłam go do ust. Błogość jaka ogarnęła moje kubki smakowe sprawiła, że przymknęłam oczy i kilka sekund delektowałam się w ekstazie boskim smakiem, który choć dziwny, to smakował niebiańsko. Ojj tak. Jedzenie na mieście bywa różne, ale czasem trafi się na prawdziwe perełki. Z żalem przełknęłam kawałek, jednak szybko się rozpogodziłam wiedząc, że moja smukłą dłoń już przygotowuje kolejną porcję.
Powrót do góry Go down
Elyvie Lhikar

Elyvie Lhikar


Posts : 124
Posty fabularne : 94

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptySro Sty 15, 2020 8:01 pm

-Ha? Ah.. - zaśmiała się, unosząc wzrok na Lotti - Drugie pudełko jest dla Akadrela, uwielbia czekoladowe pączki - stwierdziła rozweselona, łapiąc się na tym jak dobrze musiała poznać się z kruczowłosym przez te trzy lata, wiedząc takie błahostki. W sumie to nawet zabawne, że był pierwszą osobą, o której pomyślała.
Powoli przeniosła wzrok na białowłosą, na Ader, a zaraz na pudełko z pączkami, gdy rozpoczęła się rozmowa apropo jej skarbu.
Wydobyła z pudełka pączka z nadzieniem różanym, racząc się jego smakiem
-Komuś pączka? - zagaiła, nim przeszła do głównego tematu - Tak, Shreval - potwierdziła lekko, zlizując z ust lukier. Chwilę milczała niby w zamyśleniu .
-Cóż, nie wiem czy zjadł któregoś z moich poprzedników - stwierdziła z rozbawieniem - chyba, że nie mojego poprzednika, a po prostu kogoś z ss - dodała wesoło - Nic mi o tym nie wiadomo, ale to mało prawdopodobne, Imaris skrupulatnie dba o to, aby takie rzeczy nie miały miejsca.- ponownie zatopiła usta w lukrowanym niebie, chwilę zastanawiając się nad sprawą. W zasadzie nikt nigdy nie powiedział jej o takim, czy innym zdarzeniu. Aczkolwiek jakby wystąpiło, straż z pewnością skrupulatnie zatarłaby ślady.
-Adepci nie mają prawa wejść na teren gniazda bez opiekuna, zaś doświadczeni jeźdźcy wiedzą jak się zachować, więc taka sytuacja nie powinna mieć miejsca - stwierdziła spokojnie, oblizując palce z lukru. Jeden pączek, a tyle zamieszania.
-Poza tym... Każdy smok byłby do tego zdolny, nie tylko Shreval.. - pociągnęła, wycierając dłonie w chusteczkę.
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptySro Sty 15, 2020 11:23 pm

Odcięła niewielki kawałek ciastka widelcem, by zaraz wsadzić go do ust. Kilka okruszków zostało po nim na talerzu, co trochę godziło w jej poczucie estetyki, ale chyba niewiele mogła z tym zrobić. Zbieranie ich wydawało się iście idiotyczną czynnością. Wróciła myślami do słów… Elyvie, tak, tak ją przedstawiono.
- Bez wątpienia, to w końcu jego praca - przyznała spokojnie odnośnie kapitana. Jego przynajmniej kojarzyła, może niekoniecznie z twarzy, ale z imienia. Tak naprawdę nie znała gościa, ale chciała ufać, że jest właściwą osobą na właściwym stanowisku, a nikt się na niego nie skarżył.
Zerknęła z pewnym skrywanym zainteresowaniem na El. Wspomniane wcześniej imię Akadrel również nie było jej całkiem obce, a fakt, że ta wiedziała o nim takie rzeczy, był… cóż, raczej niecodzienny. Musieli spędzać ze sobą sporo czasu.
- Fakt… - Rzuciła okiem na Ader. - Każdy jeździec byłby martwy prędzej czy później, gdyby nie był dobry. - Umilkła na moment, posyłając ciastku swego rodzaju melancholijny uśmiech. - Ot coś, co nas łączy...
Powrót do góry Go down
Ader'al Lottia

Ader'al Lottia


Posts : 136
Posty fabularne : 108

Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen EmptyCzw Sty 16, 2020 8:36 pm

To z Akadrela taki łasuch? Wszystkiego bym się po nim spodziewała, ale nie tego, że lubi czekoladowe pączusie.
Uważnie słuchałam ich wypowiedzi na temat groźności smoków i ich zdolności do jedzenia elfów. W sumie mógłby taki smok przez przypadek zjeść elfa. Jak to jest? Wieloryby nie są agresywne, ale zjedzą człowieka bo pomylą go zwyczajnie z dużą rybą? Chyba tak.
W między czasie nie dałam rady się oprzeć kawałeczkowi ciasta, a po chwili kolejnemu gryzkowi i kolejnemu. W ciszy i rozanieleniu przeżuwałam dziękując światu za takie cudowności.
-To jest przepyszne, ale czuję, że mam ochotę jeszcze na coś, coś dziwnego.- wzięłam kolejną łyżeczkę do ust. -Tylko nie wiem coo. To chyba owoc, ale jaki słony, co jest lekko kwaśny, ale bardzo delikatnie, bardziej czuć w nim wyblakłą słodkość.- powiedziałam jaki smak mi chodzi po głowie i uderzając łyżeczką do dolną wargę zaczęłam się zastanawiać. -No nie mam pojęcia co to jest.- westchnęłam i pochłonęłam ostatni kawałeczek kulinarnego arcydzieła. -Nie sądzę, żeby Mavalnen mogła zjeść elfa, przynajmniej żywego. Nawet sarny nie chce żywej upolować.- każdy smok inny, ale mój to taka wegetariańska mimoza lekko. Kochana, ale mogłaby być odważniejsza. Nah, nie będę narzekać, idzie jej dobrze, widać, że się rozwija.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Piekarnia Ha'ary Bochen Empty
PisanieTemat: Re: Piekarnia Ha'ary Bochen   Piekarnia Ha'ary Bochen Empty

Powrót do góry Go down
 
Piekarnia Ha'ary Bochen
Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
deraas :: Gaya'Ros :: Centrum Miasta-
Skocz do: