deraas
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Targowisko

Go down 
+8
Ranaia Ande
Ijo'Soth
Jeatrilynn Tra'Vos
Mistrz Gry
Momige
Elyvie Lhikar
Da'enys
Admin
12 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Posts : 74
Posty fabularne : 127

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptySro Gru 04, 2019 1:18 pm

First topic message reminder :

Targowisko - Page 2 KMO1JWq
~~~
Dozwolone przybywanie do trwających wątków.

Zawsze zatłoczone, pełne straganów i wrzeszczących sprzedawców... Akcenty z różnych krain mieszają się ze sobą tworząc nieznośny harmider i chaos, nie mówiąc o zapachach.  Można zakupić tu rzeczy najpotrzebniejsze, ale zdarzają się również prawdziwe rarytasy.
Powrót do góry Go down
https://deraas.forumpolish.com

AutorWiadomość
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyWto Gru 17, 2019 8:10 pm

To jak bardzo się bałem o zdrowie stworzonka. Spadło na ziemię jajko, więc ten jajkowy poród był jakby mocno wymuszony. Siedziałem przy nim i gładziłem szepcząc do niego i wspierając go. Z mocnym obrzydzeniem patrzyłem jak skorupa się powoli rozpada i wycieka z niej dziwny płyn. No niby to podniosła chwila, nowe życie, piękno narodzin poniekąd, ale mimo wszystko bardzo niehigieniczne.
Widziałem jak skubaniec walczy, delikatnie złapałem palcem skorupkę, ale nie dane mi było pomóc Osq'arowi, gdyż nieznana mi siła mnie od niego odrzuciła. Patrzyłem osłupiały jak to oślizgłe, cudowne stworzenie w końcu wychodzi na wolność.
Poczułem jak oczy mi się szklą, sam nie wiem czemu, na twarzy wykwitł mi szeroki uśmiech, w życiu się tak nie cieszyłem, ta chwila była doprawdy najbardziej magicznym momentem w moim życiu.
-Vanto...-szepnąłem przyjaznym głosem i podpełzłem do maluszka. Co się robi ze smokami? Czują zimno, nie wiem o nich nic, więc na razie muszę się zdać na jakieś dziwne przeczucia, niekoniecznie poprawne.
Wysunąłem do młodego dłoń, przystawiając ją do jego pyszczka, nie wiem, może powącha ją czy coś i mnie nie zabije. Poczułem jak łzy radości ściekają mi po policzkach. Niby tylko, albo aż, smok, niechcący wykluty zbyt szybko z jajka i do tego zostanie mi niedługo zabrany, bo smoków nie można mieć, ale i tak się straszliwie ekscytuję.
-Hej, nie płacz piękny.-rzekłem cicho po czym spokojnymi ruchami zacząłem zawijać malca w szmaty na których leżał. Wcześniej odsunąłem skorupkę aby mi nie przeszkadzała w tym. Pozwolił się zawinąć? Raczej nie był na tyle silny aby się jakoś konkretnie sprzeciwiać, ale przed chwilą odwalił coś dziwnego, więc w sumie to nie wiadomo do czego zdolny jest.
Jeśli udało mi się go zawinąć to wziąłem go na ręce i zawinąłem najbardziej jak mogłem, tak aby nikt nie widział co niosę. Jakoś nie ufam w tej chwili innym. Gdy wszystko poszło jak chciałem ruszyłem tam gdzie liczyłem znaleźć pomoc. Imaris miał smoka, więc pewnie będzie coś wiedział.
Noc była coraz bliżej, co ułatwiało mi szlajanie się ciemnymi uliczkami.

Z/T
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyCzw Sty 02, 2020 12:41 pm

Szła żywym krokiem, raz po raz rzucając zaciekawione spojrzenie w tę czy inną stronę. Akuratnie targ był tym typem zatłoczonego miejsca, w które lubiła przychodzić, ten specyficzny rodzaj serca miejskiej dżungli, gdzie wychodzi się na całkiem przyjemne i łatwe polowania. Tym razem jednak nie włóczyła się wśród kramów bez celu. Choć jej wzrok usilnie uciekał ku różnym świecidełkom, narzędziom czy dekoracjom domowym, nie zatrzymywała się ani na chwilę, wypatrując specyficznej strefy na rynku.
  Jak można się było spodziewać, rozłożyli się pod kępą drzew, gdzie odrobina cienia zapewniała jako taki komfort ich towarowi. Gdzieś zagdakała kura, tu kaczka wyśmiała bezczelnie przechodzącą obok kobietę z dzieckiem, tam znów zaszczekał pies. To tylko niewielki ułamek ogólnego harmideru i kakofonii, jaka roznosiła się nad handlarzami zwierząt.
  Puchacz poruszył się na ręku elfki. Był uwiązany, więc tylko rozglądał się dookoła. Od czasu do czasu machnął skrzydłami, by wystraszyć jakiegoś niczego niespodziewającego się przechodnia.
  Wzrok Jeatri uważnie sunął wzdłuż klatek zarówno na górze, jak i na dole. Wiedziała, czego szukać, ale może po drodze wpadnie jej lepsza myśl, kto wie.
  Kilka razy musiała spławić jakiegoś sprzedawcę w ten czy inny sposób, ot największe zagrożenie płynące ze zbyt długiego przyglądania się jakimś towarom. Poniekąd było jej żal niektórych zwierząt, ogólny harmider wyraźnie dawał im się we znaki. Jej zresztą też. Targ targiem, ale słuchanie krzyków handlarzy i pretensji głupich nabywców bardzo łatwo było przedawkować.
  W końcu uznała, że nie znajdzie niczego lepszego, wróciła więc do widzianego chwilę wcześniej stoiska z drobnymi ptakami. Od mrukliwego elfa nabyła tam trzy ładne gołębie z nakrapianymi piórkami. Chwyciła klatkę w miarę wygodnie, po czym udała się w drogę powrotną. Strategicznie zboczyła na mniej ruchliwą uliczkę, żeby nie musieć się przepychać.

z.t.

//zliczone
Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptySob Sty 04, 2020 1:29 am

Gdy tylko tu przyszedłem to poczułem w serduchu pewnego rodzaju ukucie. To tu nie tak dawno spotkałem dziwnego typa, nie tak daleko stąd wykluł się mój smoczek, czy raczej moja smoczyca. Będę musiał napisać list  to Imarisa i poprosić go o spotkanie z malutką. Powiedział, że niby może będę mógł. Czasem nie wiedziałem co myśleć o assanie. Niby miły, niby nieagresywny, ale jest w nim chłód i poczucie, że chce zachować jak największy dystans. W sumie się nie dziwię. Dużo elfów nie skacze z radości gdy mają rozmawiać z kimś mojego pokroju.
Upięte w kucyk włosy nie wpadały mi do oczu. Długo nie nosiłem ten fryzury, a w sumie dobrze mi w niej. Szyja wygląda na dłuższą, twarz na smuklejszą, naszyjnik ładnie wyeksponowany jest. Nie ważne, przyszedłem tu po dwie rzeczy. Po psa i po coś jeszcze, a wiem, po książkę może jakąś o bestiach, harpiach lub jajkach. Pies musi być spokojny, żeby pilnować i grzać jajko harpii będące teraz bezpiecznie w tipi.
Na targowisku rzadko trafia się na zwierzęta, ale może mi się poszczęści, że oprócz kur i królików będą charty. No będzie mnie to kosztować trochę. Pomyślałem ukradkiem podprowadzając jakiejś staruszce nieco monet. Po kilku minutach spaceru miałem już pieniądze, ale psów dalej nie było widać. Dzisiaj chyba nie jest mój dzień na zakupy. A psy to nie są stworzenia do kradnięcia. Jak go z domu zabierzesz, to narobi rabanu, wróci do właściciela a i może jeszcze doprowadzi do ciebie straż tropiąc cię. Kradzież szczeniaka to co innego, ale mi nie jest potrzebne kolejne maleństwo, którym trzeba się zajmować.

zliczone
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyNie Sty 05, 2020 5:46 pm

  Na targu panował harmider i niejednokrotnie Momige musiał przeciskać się między grupkami elfów stłoczonych przy jakimś lepszym kramie, by jak najszybciej obejrzeć towary w obawie, że ktoś ich wyprzedzi. Biedny samotny sprzedawca warzyw usilnie próbował przekonać przechodniów, że jego ziemniaki są najwyższej jakości w mieście, ale z marnym skutkiem.
  Nie minęło wiele czasu, kiedy za swoimi plecami Momige usłyszał małe zamieszanie, które odcinało się od ogólnej wrzawy bardziej zbulwersowanym tonem. Dał się słyszeć dziecięcy pisk, a tłum zafalował w jedną i drugą stronę, jakby ktoś się przezeń przeciskał.
  Nagle przed oczyma elfa wyrósł szczupły jegomość o ciemnych włosach, które opadały wąskimi pasemkami. Uśmiechnął się zawadiacko, eksponując ostre kości policzkowe.
  — Vanto, Assan, może uda mi się zaintrygować cię którymś z moich pięknych drobiazgów, ahh? — Przyłożył mu dłoń do ramienia, by nakierować na swój stragan w kształcie V, w całości wyłożony figurkami fantastycznych stworzeń, biżuterią, drobnymi dodatkami do odzieży i dekoracjami na ścianę. — Proszę tylko spojrzeć, kunsztowna robótka, tradycja artystyczna sprzed setek, a nawet tysięcy lat — mówił z zapałem. — Może podarek dla kogoś bliskiego? Och, z pewnością się ucieszy! Mam najlepsze lekarstwa na zwady sercowe... — Mówiąc, raz po raz podnosił jakiś przedmiot, który pokazywał Momigiemu, tu czy ów muskając go dłonią w koleżeńskim geście.
Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyNie Sty 05, 2020 9:10 pm

Szedłem przez zatłumiony targ, czasem z niezadowoleniem zmieniając trasę lub będąc trącany łokciami przez przechodniów, którzy nie raz byli wyżsi ode mnie. Krzyki i piski nie zrobiły na mnie wrażenia, obróciłem się tylko i przyspieszyłem kroku. Jak się skąpe baby zaraz zaczną bić to na pewno mnie w to nie wciągną.
Spojrzałem do tyłu jeszcze raz słysząc k olejny pisk, a gdy wzrokiem wróciłem do przodu zatrzymałem się gwałtownie widząc wyrazistego z twarzy jegomościa. Odwzajemniłem uśmiech, tylko mój był krzywo wymuszony i lekko niezręczny. Odchyliłem się lekko do tyłu mimowolnie starając się zachować dystans. Wsadziłem do kieszeni.
-Vanto. Pokaż mi swoje towary assan i zobaczymy.-powiedziałem z zaintrygowanym spojrzeniem i uniosłem jedną z brwi gdy mnie mężczyzna zaczął kierować do swojego straganu. Cóż, ruszyłem za nim, bo kto wie, co on tam ma. Może ma coś drogiego, co uda mi się zwinąć. Ewentualnie to będzie kolejny wariat-obcokrajowiec co będzie mi chciał jajko ukraść. Niedoczekanie twoje, jedyne jajka jakie mam przy sobie są do mnie kurde przyszyte, a że należą do mnie od zawsze to się do nich przywiązałem i nie oddam ich.
Z lekkim uśmiechem patrzyłem na rzeczy, które mi prezentował. Znam to wszystko. Zagadać klienta, potem rzucić jakąś "rzadką" błyskotką, że niby na promocji i jest fajnie. W czasie gdy mówił wyjąłem jedną dłoń z kieszeni, złapałem stojącą na stole pozłacaną figurkę i zacząłem ją oglądać.
-Całkiem ładne, ale nie przyszedłem tu po ozdoby. -zacząłem odstawiając pierdółkę na miejsce i wsadzając rękę do kieszeni.- Nie masz może jakichś książek?-wycelowałem w tą rzecz. Facet raczej hartów nie będzie mieć, więc nie ma co mu głowy nawet zawracać. Stanąłem prosto, przodem do mężczyzny, aby nieco go zmotywować do zaprzestania macania mnie bez opłaty. Był sympatyczny, ale jak czegoś chce to niech zarzuci groszem. Poza tym takie luźne macanie może się zmienić w próbę okradnięcia mnie.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyNie Sty 05, 2020 9:40 pm

  Widząc aprobatę do obejrzenia towarów, sprzedawca rozpromienił się wewnętrznie. Jego spojrzenie biegało od rąk Momige do własnego kramu i z powrotem.
  — Świetny wybór — rzekł jak tylko elf zaczął oglądać figurkę bliżej. — Wpasuje się idealnie w każde wnętrze... — Pokiwał głową dla poparcia swoich słów, by zaraz podnieść na niego zainteresowane spojrzenie. Momige mógł zauważyć, że bliższa z rąk sprzedawcy skryła się za jego plecami na krótką chwilę. — Książki, ach, oczywiście! — przytaknął z zapałem i machnął na niego ręką, by podszedł z nim do narożnika straganu. — Niespotykane powieści, zarówno do stołu, co i do łóżka... Doskonale Assan trafił, u mnie tylko i wyłącznie same rarytasy, dla prawdziwych koneserów... — Puścił mu oczko i podsunął wąską książeczkę o czarnej okładce. — Oryginał Listów z Atlantydy... Prawdziwa Historia Araille... Odkrycie Smoczego Denu... — Podsuwał mu kolejne pozycje, w znacznej mierze spisane ręcznie i odrobinę podniszczone przez czas.
Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyNie Sty 05, 2020 11:48 pm

Podszedłem do sprzedawcy bo wydał się być dość miły, a i jakoś tak mnie nieco do niego ciągnęło zwyczajnie. Może nie pracował jako przestępca, ale jakaś nielegalna robótka pod przykrywką sklepiku do niego pasowała. Nie wiem, handel dziećmi czy coś.
Obejrzałem stojącą przy mnie figurkę i pochwaliłem ją. Nie wiem czemu czułem się luźno przy tym mężczyźnie, zbyt luźno, ale z drugiej strony co się niby miałem bać, środek dnia jest.
Powiedziałem czego szukam, choć jak to ma być stoisko z niby antykami to pewnie tani towar to nie jest. Może odkupię od klienta czy coś, ale zapytałem to zapytałem. Z grzeczności posłucham co ma mi do zaoferowania. Schowanie ręki było lekko podejrzane. Ma nóż za paskiem czy co? Hm dziwne, może to jakiś odruch czy coś.
Podszedłem gdy machnął ręką, dalej pilnowałem swojego dobytku noszonego w kieszeniach spodni.
Oj tak ten, kupiec włazi w dupę klientom widzę to. Koneser Pfff. W który miejscu na takiego wyglądam? Wziąłem książkę o czarnej okładce i trzymając ją w rękach zacząłem przeglądać pobieżnie, po chwili to samo zrobiłem z drugą książką.
-Skoro to oryginały to nie mogą być tanie.- zagadnąłem.- Wiem, ze to nie biblioteka czy księgarnia jednak może masz coś o bestiach i potworach, harpiach i takich tam?- uściśliłem jakby od niechcenia, przerzucając wolną ręką kolejną kartkę książki. Mam w końcu jajko w tipi, przydałoby się zacząć uczyć czegoś i moim dziecku. Spojrzałem uważnie na sprzedawcę. Teraz byłem mniej przyjacielski ale nie zmieniłem się w szorstkiego dziada. Książki spisane ręcznie będą dobrą okazją do poćwiczenia czytania charakterów pisma innych. Mam szczęście, że Imaris pisze dość czytelnie, inaczej miałbym problemy ze zrozumieniem go.

Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 1:07 pm

  Na twarzy sprzedawcy wymalowała się troska, kiedy pokiwał twierdząco głową odnośnie niemałej ceny oferowanych przedmiotów.
  — Rozumiesz, pan, jakość kosztuje, jak zawsze, zawsze... — Umilkł na moment, słuchając prośby klienta aż nazbyt uważnie, z groteskowo złożonymi rękoma tuż pod brodą. — Bestie, harpie, potwory... hym, hymm... — Zakrzątał się na chwilę przy ladzie, po czym wyjął spod niej oprawioną w skórę książkę z tasiemkową zakładką, właściwie wyglądała jak duży dziennik. — Bestie z Odległych Krain — przedstawił tytuł, podając go Momige. — Doskonała pozycja, wyjątkowa. Relacje z pierwszej ręki spisane przez jednego ze smoczych jeźdźców, jeszcze sprzed wojny. Tylko dziesięć fialarów.
  Dziennik wyglądał autentycznie, a patrząc pobieżnie na spisane ładnym, równym charakterem strony, faktycznie zawierał różne przemyślenia i uwagi o spotykanych stworach, choć nadanego mu tytułu nigdzie nie było widać.
  — Nie znajdziesz, Assan, ani jednej koo-
  Elf urwał w pół słowa i opadł na kolano, łapiąc się za szyję. Z ust wyrwał mu się dławiący dźwięk, a spomiędzy palców pociekła soczyście czerwona krew. Mimoge mógł zauważyć krótki bełt wystający mu tuż ponad obojczykiem, w całości wykonany ze srebra niczym lewak w formie szpikulca.
  Zajście szybko rzuciło się w oczy, tworząc szumne zamieszanie, jakaś kobieta krzyknęła wniebogłosy.
  — MORDUJĄ, ratunku, mordują! STRAŻY! — wybił się z tłumu donośny głos mężczyzny, a gapie instynktownie odsunęły się od straganu i Momigiego.
Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 2:40 pm

Przejrzałem książki i wiedziałem, że tanie nie są. Nie dziwię się w sumie, może jakiś prawdziwy koneser by się nimi podniecał, ale ja potrzebuję czegoś by poćwiczyć czytanie i poznać lepiej moją harpię. Zagadnąłem więc sprzedawcę czy nie ma może czegoś o bestiach i zwątpiłem przez chwilę, bo w sumie ma jakieś Listy Atlantów to czemu miałby mieć coś tak zwyczajnego i popularnego. Zaskoczony zostałem gdy okazało się, że owszem, sprzedawca ma książkę, ale dość starą, co mnie zainteresowało. Nie sądzę aby bestie zmieniły się jakoś specjalnie, ale kto wie, tak czy inaczej ta propozycja brzmiała interesująco. Obejrzałem ją, przeczytałem kilka losowych informacji, które mniej więcej kojarzyłem i wyglądało na to, że autor książki wiedział co pisze.
-Hmm.-zamruczałem wzruszając ramionami i sięgając do kieszeni po monety gdy kupiec znowu starał się mnie owinąć sobie wokół palca i łasić się abym kupił książkę. Dziesięć fialarów to nie tak dużo za porządną lekturę.
Zanim jednak zdążyłem wyjąć pieniądze z kieszeni usłyszałem poniekąd znajomy dźwięk i zarejestrowałem kątem oka, że sprzedawca upada. Spojrzałem na niego szeroko otwartymi oczami, szybko zerknąłem w bok jakby sprawdzając czy mi się przywidziało czy inni są równie zdezorientowani jak ja. Niestety nie miałem zwid.
Puściłem książkę, która trzasnęła o blat stołu w tym samym momencie gdy dopadłem do mężczyzny i złapałem go za szyję aby ucisnkać ranę, z której uciekało dużo więcej krwi niż powinno, bo nie powinno wcale!
-Meavoel..-szepnąłem do spanikowanego rannego, tracącego powoli siły. Oparłem go lekko o swoją nogę aby mi nie mdlał. Nie wiem, jakby leżał to by mu chyba szybciej jucha uciekała. Nie jestem lekarzem, a przynajmniej nie od takich przypadków.- Straż!! Pomocy!-wrzasnąłem w tłum licząc, że zaraz ktoś się zjawi na ratunek. --Meavoel.- powtórzyłem do siebie. Nikt z tłumu raczej się nie rzuci do pomocy, bo co oni mogą wiedzieć i medycynie? Nikt nie wie nic, bo przecież po co? Złe rzeczy nie dzieją się przy mnie, nie mi, tylko daleko, za morzem. Słodkie wypieranie problemów. Ciągle przyciskałem mocno szyję mężczyzny i uważając na strzałę próbowałem zatamować krwotok, ale mimo tego cały czas czułem ciepłą ciecz powoli ściekającą mi po rękach i skapująca z dłoni i łokci na kamienny deptak. Ruszy tu ktoś tyłek czy nie?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 3:09 pm

  Sprzedawca przez chwilę chciał coś powiedzieć, ale udało mu się tylko wypluć trochę krwi zmieszanej z nabiegłą do ust gęstą śliną. Momige mógł czuć nieregularne ruchy jego klatki piersiowej, zbyt płytkie na nazwanie oddechem, był jak lalka w jego ramionach.
  Tłum spoglądał po sobie, ale najwyraźniej nikt nie czuł się w tej przemożnej potrzebie, by coś zrobić. Sporo osób oglądało się raczej na towarzyszy, szukając dodatkowych ostrzy, które mogłyby im zagrozić.
  Na straż nie trzeba było długo czekać, głośny stuk butów poprzedził przedzieranie się przez tłuszczę.
  — No już, ruszcie się, to nie jest przedstawienie! Dareth! — ryknął barczysty mężczyzna w mundurze i spojrzał na Momige ze sklepikarzem. Zaklął pod nosem. — AAAALT — Obejrzał się przez ramię na towarzysza, który wraz z młodszym chłopakiem podbiegł do poszkodowanego.
  — Daj. — Strażnik zabrał ze straganu jakąś kolorową chustkę i klęknął przy nich, by obwiązać szyję straganiarza. Materiał szybko zabarwił się na karminowo. — Milas, pomóż... — Dał koledze znak do podniesienia mężczyzny.
  — Zabierzcie mi go do medyka — warknął starszy i skierował na Momige ostre spojrzenie. — A ty pójdziesz ze mną... — Złapał go za ramię, by poprowadzić za pozostałą dwójką, o ile elf nie stawiał oporu.
Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 3:37 pm

Duży nie jestem, ale jakoś dałem radę podtrzymać mężczyznę, nie wiedząc w sumie w jakiej pozycji powinien być. Wrzasnąłem po pomoc, taplając się w krwi mężczyzny jak dziecko latem w letnim strumyczku pod czujnym okiem matki. Co chwila rzucałem uspokajające słowa do siebie i do rannego. Uhh krew. Niby nie działa na mnie odstraszająco, ale widzenie jej w biały dzień jest mniej przyjemne niż widzenie jej w nocy.
Widok straży sprawił, że miałem ochotę rzucić wszystko w cholerę i zwiać, zwłaszcza, że miałem przy sobie kilka kradzionych pierdółek i nie swoje monety. W głowie już układałem list do Divyi albo Imarisa, żeby mnie wyciągnęli z więzienia.
Strażnicy byli dość spokojni mi się wydaje, ale nie ociągali się z udzieleniem pomocy. Gdy sklepikarz został przejęty przez odpowiednich ludzi odsunąłem się aby im nie przeszkadzać. Pobieżnie otrzepałem ręce z juchy, po czym jedną z dłoni włożyłem do kieszeni, wyjąłem dziesięć fialarów i położyłem je gdzieś we względnie bezpiecznym miejscu na straganie. Ktoś przypilnuje tego miejsca czy nie? Nie wiem, tak czy inaczej ściskałem teraz książkę o bestiach gdy strażnik mnie złapał za ramię i zaczął gdzieś prowadzić.
Pierwsze kilka metrów się zapierałem bo zwyczajnie nie byłem pewien czy powinienem ufać strażnikom, no i co ze straganem, ale później zgarbiony lekko to zgarbiony, lecz szedłem tam gdzie mi kazano. Jakby nie patrzeć jestem ostatnią osobą, którą widziano przy rannym. Ciekawe ilu z przechodniów pomyśli, że to ja zaatakowałem tego elfa. Jak bardzo mi to trzaśnie po klientach? Oby się to wszystko wytłumaczyło.
-Gdzie idziemy?- zagadnąłem wiedząc, że źli strażnicy raczej nie będą odpowiadać na moje pytania z radością i uśmiechem. Łypałem spode łba na prowadzące mnie elfy. Nie podoba mi się to wszystko.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 4:11 pm

  Strażnik rzucił niechętnym spojrzeniem na zakup, którego Momige teoretycznie dokonał, ale chyba uznał, że skoro zostawia pieniądze, to nie jego sprawa. Nim oddalili się znacząco, w polu widzenia pojawiło się jeszcze trzech strażników w mundurach podobnych do tych, którzy udzielili pomocy sklepikarzowi. W przeciwieństwie do stroju mężczyzny prowadzącego Momige, który był nieco jaśniejszy.
  — Argael, pilnuj tego... majdanu. Reszta szuka podejrzanych — rzucił ostro i popchnął zatrzymanego w dalszą drogę. Kolczuga cicho dzwoniła mu na udach, kiedy szli przez powoli rozrzedzający się tłum. — Na piwko — prychnął ironicznie w odpowiedzi na pytanie.
  Chwilę potem dotarli do posterunku straży, wąskiego budynku upchanego między sklepami, który wieńczyła wieżyczka z balustradą. Mężczyzna otworzył przed nim okute drzwi i pchnął do środka. Wszedł za nim, zamykając niedbale. Pomieszczenie nie było duże, naprzeciwko stało drewniane biurko, za nim drzwi, obok schody. Z boku żeliwna koza, w której dogasały węgielki, a na górze grzał się sporej wielkości kubek.
  — Siadaj. — Wskazał Momigiemu jedno z krzeseł przy biurku, a samemu zajrzał do kubka. — Możesz zacząć opowiadać...
Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 6:11 pm

Widziałem jak strażnicy kręcą się przy straganie, więc uznałem, że jest on, a co za tym idzie moja zapłata, bezpieczny, mniej więcej.
Ściskałem nerwowo książkę, w którą stukałem co chwila wskazującym, sam nie wiem jaką melodię i się rozglądałem po otoczeniu. Spojrzałem na dowodzącego strażnika i zapytałem o cel naszej małej podróży, naszego romantycznego spacerku. Tak, jak się spodziewałem nie otrzymałem sensownej, wartościowej odpowiedzi. Czy mi się zdaje, czy oni są bardziej niemili do Feastewindów? Hmm. Zmrużyłem oczy i szedłem gdzie mnie prowadzili. Widzieli mnie, a ja nie jestem jak każda inna. Ohh~~ Więc nawet jakbym zwiał to by mnie znaleźli. Ucieczka tylko sprawi, że będę miej wiarygodny.
Weszliśmy do budynku straży. Hej czy ja tu już kiedyś nie byłem? Byłem, pamiętam, jak jeden z nas kiedyś uznał, że okradnie sobie bogatszego klienta. Cóż chyba nie chodziło mu o skończenie bez dłoni na chodniku przez całą noc. W sumie nie pamiętam co się z tym chłopakiem stało. Umarł, siedzi w więzieniu, uciekł do innego miasta czy kraju? Z resztą do mnie to obchodzi, było minęło, a nawet się z nim jakoś nie trzymałem mocno.
Zgodnie z rozkazem siadłem na krześle i położyłem książkę na nogach. Krew już praktycznie zdążyła mi na dłoniach zaschnąć, ale na szczęście nie widać tego mocno na mnie. Zastukałem palcem w okładkę.
-Sprzedawca zaczepił mnie i przyciągnął do swojego straganu. Miał figurki i książki, a książek szukałem, więc zacząłem mu mówić czego konkretnie szukam i jak już pokazał mi dobrą sztukę, to go strzelili.-powiedziałem na jednym wdechu, bo i co opowiadać nie miałem. Ot był sklepikarz zdrowy, a teraz ma przebitą szyję. Po co, dlaczego i kto to zrobił, nie wiem. Wzruszyłem ramionami na znak bezradności, ale wzrok pokazywał lekkie obrażenie i nieufność. Pogładziłem okładkę książki, którą chcę już zacząć czytać.
Nie sądzę żeby to było takie łatwe i żeby już teraz mnie wypuścili, ale kto wie, może uwierzą przez wzgląd na moją wartość i pożyteczność?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 7:01 pm

  Strażnik zajrzał do kubka i mruknął coś pod nosem, odkładając go na miejsce. Podniósł wzrok na jasnowłosego i skrzywił się, kiedy ten przestał mówić.
  — Kto go strzelił, czym, jak i dlaczego? — wyrecytował ze znużeniem. Podszedł do biurka i odsunął sobie drugie krzesło, na którym usiadł. Przez chwilę przypatrywał się swemu pojmanemu. — Ja cię kojarzę... — Pokiwał głową. — Jesteś ten... Momare? Momise? Powiedz mi, feastewind, na co książki komuś twojego pokroju?
  Zerknął na chwilę na rękopis, który elf trzymał, by zaraz wrócić do jego twarzy.
  — Znasz Haima? Wiesz, kto mógłby chcieć go zabić? — Oparł się wygodniej. — Widziałeś kogoś podejrzanego?
Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 8:17 pm

Widziałem jak się skrzywił, a w odpowiedzi zmarszczyłem brwi. Mam coś we włosach, nie wiem umazany gdzieś krwią jestem? Przekręciłem delikatnie głowę próbując załapać o co mu chodzi.
Zarzucił pytaniami jak puszysta barmanka biustem i zaczął się we mnie wpatrywać.
-Nie wiem, kto. Jak się odwróciłem to widziałem tylko jak mu się jucha z szyi sączy. To się rzuciłem na niego, szkoda chłopaka, ładny nawet.- rzekłem ponownie wzruszając ramionami. Jak nie wiem nic to nie ważne jakbym się nie starał nic nie wymyślę.- Duże tłumy na targowisku, ciągle ktoś się pcha, wrzeszczy. Po chwili spaceru się nie patrzy na ludzi, nie zwraca uwagi.- wyjaśniłem przypominając sobie czyjś krzyk gdy szedłem. Hmm może ta osoba zobaczyła broń, mordercę. Możliwe, ale to nie pomoże bo nie wiem kim świadek jest. Niech złapią innych ludzi z targu i przepytają, chociaż tyle ich było, że pewnie połowa z nich już uciekła do domów ucieszona, że będą mieli o czym plotkować przy kolacji i straszyć dzieci aby strachem wymusić na nich posłuszeństwo.
-Momige.- powiedziałem nieco unosząc rękę z otwartą dłonią jakbym się zgłaszał na zajęciach do odpowiedzi. Chujek mnie kojarzy. Hmm. Łechce mi to nieco ego, nie powiem. Pomyślałem w wyobraźni zakładając sobie koronę sławnych dziwek na głowę.- Duzi chłopcy lubią jak im czytam dobranocki.- powiedziałem śląc strażnikowi chytry uśmieszek.- Panu też mogę poczytać...- dodałem, a teraz w spojrzeniu kryło się wyzwanie i pewnego rodzaju flirt. Strażnicy mają dużo pieniędzy i lubią dawać napiwki. Usiadłem nieco wygodniej i rozstawiłem nieco nogi na bok coby się jajka bez sensu nie gniotły. O, sukienki to są wygodne pod tym względem.
Pokręciłem lekko głową słysząc kolejne pytania.
-Nie znam, może kiedyś przypadkiem go zobaczyłem jak sprzedaje na targu od dawna, ale dzisiaj pierwszy raz z nim rozmawiałem i to on zaczepił mnie.- powiedziałem martwiąc się, że brzmię zbyt mało wiarygodnie.- Może ahern komuś coś podpierdolił...- zastanowiłem się na głos. Bo co niby taki sprzedawca mógł zrobić. I to jeszcze, żeby strzelali do niego w jakichś dziwnych rzeczy. Bo to chyba normalna strzałka nie była?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 10:01 pm

- Mhm, powiedzmy, że tak jest - stwierdził w kwestii zwracania uwagi na ludzi wokoło.
Poprawił ciemne włosy, by nie leciały mu na ramię, po czym ponownie wbił wzrok w Momige. Jego trochę przygrube brwi zmarszczyły się metodycznie, kiedy analizował dwuznaczność słów elfa.
- Obawiam się, że wyrosłem… - mruknął pochmurnie. - I o ile nie poczytasz mi przyszłych akt prawdopodobnego denata, to nie jestem zainteresowany. - Umilkł, pozwalając mu odpowiedzieć na kolejne pytania, co skwitował zrezygnowanym westchnięciem. Oparł się łokciem o biurko i machnął ręką. - Dobra… Podpisz to i możesz iść. Ale będę cię miał na oku… - Wyciągnął z szuflady pusty formularz zeznań i podsunął mu wraz z piórem i kałamarzem. Kiedy tylko otrzymał podpis, pomachał świstkiem, by go wysuszyć, i wrzucił z powrotem do szuflady, czekając, aż Momige wyjdzie.
Jeśli później kontynuował poszukiwania psa, mógł zauważyć szyld hodowli w jednej z węższych uliczek odchodzących od rynku.

Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 10:43 pm

No dzisiaj nie zarobię an strażniku, szkoda, ale z drugiej strony byłbym wielce zdziwiony gdyby się facet zgodził. Coś w nim było, że średnio mi do niego pasowały wyskoki w pracy. W sumie ciekawe, może czytanie aktów go podnieca.
Patrzyłem na niego uważnie, jednak czułem pewien rodzaj rozluźnienia, taka typowa pewność siebie we mnie weszła, jaką ma człowiek, który wie, że nic złego nie zrobił. A biżuteria w kieszeni ciążyła, oj ciążyłaaa.... Na szczęście elf zdecydował, że jestem wolny.
-Patrzenie jest za darmo.- odpowiedziałem luźno i uśmiechnąłem się przyjaźnie do strażnika, odpuszczając sobie figlarność i prowokowanie minką.
Przysunąłem się krzesłem do biurka, złapałem pióro, zamoczyłem i wystrugałem swoje imię nieco krzywymi literkami, wszystkie były duże, tak żeby nikt nie miał problemów z rozczytaniem mnie w przyszłości. Odłożyłem pióro, skinąłem głową i wyszedłem tuląc książkę.
Uhhh, w końcu. Nawet łatwo poszło. Wzdychałem w myślach oglądając się na budynek straży gdy szedłem na targ.
Lazłem uliczkami i uśmiechnąłem się widząc, ze wyszedłem akurat przy targu rannego. Teraz stoły były złożone, a drobie produkty zebrane pewnie na przechowanie. Włożyłem rękę w kieszeń rozejrzałem się, może licząc, że coś znajdę, i ruszyłem dalej przez targ. Najwyżej się jedno stanowisko zwolni. Pomyślałem przypominając sobie, że w sumie to gościa nie znałem, a to że był miły nic nie znaczy.
Na targu koniec końców nic nie znalazłem, nawet stoiska ze szczeniakami, więc powoli zacząłem zbierać się do domu, ale kątem oka coś zobaczyłem. Uśmiechnąłem się lekko pod nosem i ruszyłem do wejścia do budynku hodowli. Gdy tylko nacisnąłem klamkę moja twarz przybrała znudzony, lekko zirytowany, zwyczajnie normalny wyraz twarzy. Wiedziałem, że psy z hodowli tanie nie będą. Z drugiej strony trafiłem na tanią książkę, może i jakiś kulawy psiak będzie za półdarmo.
-Vanto.-przywitałem się stonowanym głosem z właścicielem i jeśli psy były w jakichś klatkach czy kojcach to zacząłem chodzić i się rozglądać. Motylek co chce psa. Fajnie bym wyglądał z czarnym, wielkim kotem. W końcu spojrzałem na sprzedawcę wiedząc, że od patrzenia się niczego nie dowiem. Ruszyłem do niego po więcej informacji.
-Potrzebuję spokojnego, psa, co może długo leżeć.- wyjaśniłem i się aż zdziwiłem jak krzywo to zdanie brzmiało. No trudno, niech pokaże mi co ma.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPon Sty 06, 2020 11:19 pm

Istotnie osamotniony strażnik starał się jakoś ogarnąć zawartość straganu i przy okazji niczego nie zniszczyć. Notował i chował rzeczy, mało uwagi zwracając na to, co działo się kilka metrów dalej. Niestety wyrysowany kredą prostokąt na bruku nie pozwalał Momigiemu podejść bliżej, przynajmniej nie legalnie. Tu i ówdzie kręcili się jego koledzy i przepytywali różne elfy z zajścia.
Budynek hodowli sprawiał miłe wrażenie. Co prawda mocno woniał psami, ale wnętrze wydawało się przytulne, a bielone ściany nie tak strasznie brudne, jak to bywa. Momige wszedł do korytarza, a po prawej stronie zaraz otworzyło się średniej wielkości pomieszczenie z kojcami dla chartów w różnym wieku. Oczywiście najbliżej były szczenięta, które rozbrykały się na widok nowej twarzy.
- Vanto - odparł blond mężczyzna, który wyszedł zza rogu, wycierając ręce w ścierkę. Obejrzał przybysza od stóp do głów. - Co potrzeba? - rzucił niezobowiązująco, idąc za klientem, a kiedy uzyskał odpowiedź, zastanowił się przez chwilę. - Ciekawa prośba, assan… Zwykle to chcą raczej… Zresztą mniejsza. - Odwiesił szmatkę na haczyk i wyprzedził Momige, kierując się do drewnianego boksu na końcu w rogu. Szczeniaczki chwilowo ucichły. W kojcu, na szarym legowisku spoczywał rdzawy chart o lekko kręconej, skosmaconej sierści. - To Naru, trafiła do nas z ulicy, ale jest dobrze ułożona, trochę nieufna… Ma już swoje lata, więc nikt nie brał jej pod uwagę. - Cmoknął do suczki, która podniosła na nich niepewne slojrzenie.

Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyWto Sty 07, 2020 12:49 am

Wszedłem do budynku z psami. Nigdy nie byłem w takim miejscu, więc wystrój wnętrza nie wywołał u mnie ani podziwu ani dezaprobaty. Elegancko się przywitałem, poprawiłem ułożenie książki i zacząłem oglądać psy, które jak jeden brat zaczęły ujadać, piszczeć i się łasić. Stada błyszczących ciemnych ślepiów molestowały moje ciało bez skrępowania, języki były wystawiane, łapy drapały ziemię. Ale dla takiej widowni mogę występować za darmo, o ile po występnie się ta widownia na mnie rzuci swoją puchatą, miękką, słodką, cieplutką masą miłości i aprobaty.
W końcu uznawszy, że sam nic nie znajdę zagadnąłem śledzącego mnie właściciela o podpowiedź. Nie zastanawiał się długo i nie pytał po co mi taki mało przydatny pies. Otóż, może na polowania nie jest przydatny, ale dla mnie to skarb najdroższy. Poszedłem za blondynem i zajrzałem do kojca. Śliczna, niemłoda sunia, spojrzała na nas i wtedy zobaczyłem kilka siwych włosków wplecionych w rudą kępę. Oczki mi się zaświeciły.
-A za ile ona?- zapytałem i kucnąłem przy kojcu, cmokając cicho. Uśmiech sam wpełzł mi na usta. Muszę pójść do jubilera i sprzedać biżuterię, ale raczej będzie mnie stać na nią. Może z bólem serca zapłacę ile zapłacę i odpuszczę sobie obiady przez kilka dni, ale jajko ktoś musi grzać, a ja nie mogę tego robić gdy jestem w mieście. Wróciłem myślami do mojego malucha czekającego na mój powrót do domu.
Cóż włożyłem rękę do kieszeni i zacząłem liczyć monety. Nie płacz Momi nad tą słodką bułeczką, trawa też jest dobraaa. Wręczyłem chłopakowi ustaloną sumę i czekałem aż mi psa zapakuje. Nie wiem, na sznurek da czy coś. Mają tu takie rzeczy czy właściciel sam na już ze sprzętem przyjść?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Posts : 197
Posty fabularne : 216

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyWto Sty 07, 2020 12:05 pm

  Suczka przeniosła wzrok z gospodarza na obcego i drgnęła lekko, kiedy wydał z siebie znajome dźwięki. Uniosła kształtny łeb, wyglądała na mocno niezdecydowaną.
  Właściciel oparł się łokciem o barierkę i zerknął na psa.
  — A niech będzie nawet za czterdzieści... — mruknął, przez chwilę zastanawiając się, czy przypominać o braku jakichkolwiek dokumentów, ale ostatecznie zrezygnował.
  Otrzymawszy odpowiednią sumę, przeliczył ją najpierw, po czym umieścił bezpiecznie w kieszeni. Otworzył kojec i podszedł do Naru, która z wyraźnym dystansem podniosła się do siadu. Pogładził ją po głowie.
  — Meavoel, wszystko gra... — Suczka miała skórzaną obrożę, za którą mężczyzna złapał, by podprowadzić ją do Momige. Odsunęła od niego łeb i podkuliła ogon. — Za smycz się płaci... chyba że zadowolisz się assan sznurkiem — rzucił dość niefrasobliwie, by następnie zrobić to, na co się klient zdecydował.
Powrót do góry Go down
Momige

Momige


Posts : 254
Posty fabularne : 187

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyWto Sty 07, 2020 10:51 pm

Niepewna psina, pewnie się bała, gdy w końcu po długim czasie bycia tu nagle ktoś ją zabiera. Oby mi nie uciekała. Pomyślałem gdy była za obróżkę wyciągana z kojca.
Widząc kulącą się ślicznotkę zacmokałem i wysunąłem ww jej stronę rękę by mnie nieco obwąchała. Nieśmiało wystawiła do mnie nosek tylko po to by zaraz szybko się odwrócić i powoli zacząć wstawać i próbować wrócić do kojca. Złapałem Naru za obróżkę i znowu spotkałem do cudowne, ale niestety wystraszone spojrzenie czarnych węgielków. Uśmiechnąłem się do kluski choć pewnie jakoś jej to nie pocieszy.
-Yyy, sznurek starczy..- powiedziałem czując jak wnętrze mojego ciała przeszywa piorun. 40 fialarów. 40 jebanych fialarów. W wyobraźni czułem jak łezka spływa mi po policzku, a serce pęka na miliony kawałeczków. W sumie to nie jest tak źle, niecała godzina mojej pracy. Wzruszyłem ramionami i ruszyłem do wyjścia. Szarpnięcie sznureczka dało mi do zrozumienia, że sunia niei chce iść.
-No Naru, kwiatku dawaj, skarbie.-zamruczałem do niej zbliżając się i łapiąc ją pod przednie łapki i tyłek. Szczupła i lekka była, więc podniesienie jej nie sprawiło mi problemów.
-Shin'or Assan.-powiedziałem z uśmiechem i po skinięciu głową wyszedłem na zewnątrz. Niosąc psinę na rękach ruszyłem do stajni po konia. Wierzchem raczej nie pojadę, więc czeka mnie dłuuuugi spacerek do tipi. Dobrze, że mam wygodne ubrania.

Z/T
Powrót do góry Go down
Ijo'Soth

Ijo'Soth


Male Posts : 112
Posty fabularne : 93

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyPią Sty 17, 2020 12:02 pm

Nie planował tego, gdzie iść. Właściwie to miał w głowie jeden wielki bajzel, który musiał jakoś sensownie poukładać. Biegające z kąta w kąt myśli wcale nie ułatwiały sprawy, aczkolwiek... chyba powoli się przyzwyczajał do tego stanu rzeczy. Ostatnio zbyt wiele spraw zdawało się nie tylko dziwacznych, ale właśnie niewyjaśnionych. Drażniło go to, ale ufał, że czas pomoże. Zwykle tak właśnie było. Nie pomagał myśleć, ale zdecydowanie ułatwiał pozbywanie się emocji.
  Hałas targowiska był właśnie tym, czego potrzebował. Kluczył wąskimi uliczkami utworzonymi przez rozłożone stragany i wsłuchiwał się w gwar ludności zabieganej za własnymi sprawami. Zupełnie tak jak kiedyś, gdy wystarczyło wyciągnąć rękę, by być ustawionym na kolejny dzień, kiedy uliczne ploteczki były źródłem każdego znacznego ruchu, gdy całe to zakurzone miasto mieli u swoich stóp.
  Włożył kolejne ciasteczko do ust, gryząc niespiesznie jego kruche zawijasy. Kupił je, nie musiał tego robić, ale z uwagi na ponowne widzenie się z Veyem i cały jego nastrój, wolał nie ryzykować. Ufał swoim umiejętnościom, ale życie jak zawsze swoje, a jemu przestał ufać już dawno. Ot i ciasteczko ponownie przywiodło mu przed myśli wydarzenia w gabinecie. Co tam się właściwie stało? Dlaczego pojmano tę kobietę? Nie wyglądała jak złoczyńca. Jakkolwiek idiotycznie nie brzmi z jego strony, to nie wyglądała. Nie zachowywała się tak, jakby miała coś na sumieniu, a na pewno nie oczekiwała, że Vey może okazać się tu długim ramieniem sprawiedliwości. Być może nim nie był, może to tylko pozór, jaki wyhodował w sobie przez lata zabijania elfów i ludzi, ale...
  Przystanął nagle. Co jeśli on również był w to zamieszany, ale nie w sposób, na jaki wyglądało? Co, jeśli Veyverie również miał kłopoty, a tylko z jakichś powodów nie wytargano go za kołnierz?
  — UHM! Co assan tak stajesz? — prychnęła jakaś kobieta za jego plecami, kiedy niespodziewanie zagrodził jej ścieżkę, przez co obiła się o jego plecy. Ijo mruknął coś tylko i odsunął się, by zaraz samemu ruszyć dalej.
  Co za głupie myśli, czemu w ogóle miałby się tym wszystkim przejmować? Vey był miły, owszem, odkąd go znał, był niespodziewanie miły, ale to tylko jedna strona medalu. Z tej drugiej strony wszyscy mili prędzej czy później znikali z tych czy innych powodów. Być może po prostu przyszedł na niego jego powód, a Sothowi przyjdzie tylko wrzucić do kosza kolejnych kilka wspomnień. Może by coś zrobił, ale nie wiedział nawet na czym stoi, a co dopiero to, co mógłby zrobić.
  Nie zabawił tu długo, gdy tylko skończyły mu się ciasteczka, wyminął jakiegoś ulicznego grajka i ruszył tam, gdzie w zasadzie powinien.

z.t.
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyCzw Sty 23, 2020 2:42 pm

  Miała trochę czasu do namysłu, wychodząc z piekarni. Właściwie wyszła z domu po narzędzia, aa... co z tego wyszło? Pożar, świetlik, ciąża, lepiej nie gadać. Ostatecznie zabrała ze sobą Kuro, by nie siedział sam zbyt długo. Nie lubił tego wbrew pozorom, zawsze jak znikała na dłużej, to zmieniał się w obrażony kłębek pierza.
  Pogładziła puchacza w okolicach dzioba i skręciła w kolejną uliczkę. Tłum ludzi był teraz nieco mniejszy z powodu środka dnia, więc jej pierzasty towarzysz czuł się trochę lepiej. Tri odetchnęła głębiej, rozglądając się przelotnie dookoła. Miała ochotę zmarnować trochę czasu na głupotach, ale nie mogła sobie na to teraz pozwolić.
  Tchnięta jakąś nagłą myślą, która wydała jej się całkiem ciekawa, puściła puchacza w górę. Wielkie skrzydła mignęły bezszelestnie, by zaraz szerokimi kołami unieść zwierzę wysoko ponad głowy przechodniów. Stała tak chwilę i patrzyła na krążącego ptaka, by ostatecznie wrócić myślami do wyłowionego już chwilę wcześniej straganu. Podeszła szybko i przyjrzała się metalowym elementom, głównie doraźnej i domowej pomocy, po czym wybrała parę sztuk, które wyglądały obiecująco. Ponownie podniosła głowę, słysząc charakterystyczny szeleszczący pisk. Wyciągnęła rękę, na której zaraz owinęły się ostrożnie długie, czarne pazury. Kuro zatrzepotał piórami, układając je wygodnie i spojrzał na swoją panią. W dziobie zwisała mu nieruchomo młoda mysz, która zapewne szukała łatwego łupu przy straganie piekarza.
  — Ojej, coś ty znowu przytargał... — zaśmiała się cicho, kręcąc głową. Wzięła gryzonia i wyrzuciła w kępę trawy pod drzewem. — Fuj, nie jemy z ulicy. — Pomiziała puchacza po policzku, na co zmrużył swe okrągłe ślepia.
Powrót do góry Go down
Ranaia Ande

Ranaia Ande


Female Posts : 78
Posty fabularne : 52

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyCzw Sty 23, 2020 5:44 pm

//początek

Ranaia musiała wyjść na spacer. Przejść się od tak zwyczajnie. Targ był dobrym miejscem, bo jego specyficzny harmider zagłuszał rosnący stopniowo stres kobiety. Niby co tu się bać, a jednak ostateczna próba z Vaelith napawała ją jakimś podświadomym, irracjonalnym stresem. Nawet nie strachem, tylko jakimś lękiem... że smoczyca ostatecznie ją odrzuci? Chyba tak. Wtedy byłoby już lepiej, żeby ją po prostu zeżarła... W każdej chwili mogło przyjść wezwanie od Dowódcy...

Elfka ubrana w codzienne, lekkie odzienie, tunikę, kamizelkę i spodnie, płynęła zgrabnie między wszystkimi. Nie wysilała się wcale, a poruszała się tak, że nawet nie musnęła nikogo rąbkiem kamizelki. Szła w zasadzie bez większego celu, choć jeśli wypatrzyłaby jakiegoś zoologa może... cóż, w planach od jakiegoś czasu miała zakup śnieżnej sowy pocztowej, ewentualnie białego kruka. Nic jednak na siłę.

Mówiąc jednak o sowach, z daleka dostrzegła wielkie skrzydła, a wiodąc za nimi znajomą, białą głowę jubilerki. Przemknęła więc w jej kierunku. Może rozmowa będzie najlepszym remedium na stres?
-Vanto, Tri. - szepnęła jej do ucha stając za kobietą. Starała się ustawić tak, by nie blokować ruchy. Po co niepotrzebnie robić korek i narażać się na dotyk obcych osób. Oczywiście Ranaia miała na sobie również nieodłączny komplet biżuterii, którą długie lata temu wykonała i zaklęła jubilerka.
-Co słychać moja droga? Zakupy? - Zapytała uzdrowicielka. Kobiety były do siebie bardzo podobne, obie miały jasne łby, obie drobne i obie malutkie jak na elfie standardy. Dawno się nie widziały, więc może to i doby moment na chwilę relaksu i odświeżenie informacji o starych przyjaciołach.
Powrót do góry Go down
Jeatrilynn Tra'Vos

Jeatrilynn Tra'Vos


Posts : 50
Posty fabularne : 46

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 EmptyCzw Sty 23, 2020 7:10 pm

  Już miała ruszyć dalej, kiedy usłyszała głos. Właściwie to nawet szept, w dodatku całkiem całkiem znajomy. Obróciła się w teatralnym piruecie i odgarnęła włosy, które wpakowały jej się przy tym na twarz. Spojrzenie szybko odnalazło osobę Rani, a na usta elfki wpłynął trochę zaskoczony, ale wesoły uśmiech.
  — Ojej, cześć, Rani. Miło cię znowu widzieć — zawołała melodyjnie, choć nie na tyle głośno, by wybić się z tonu narzuconego przez Ranaię. — Hm? A... tak, trochę nieplanowane, ale tak. — Uśmiechnęła się, powoli ruszając ulicą w nadziei, że towarzyszka pójdzie obok. Zaraz też zerknęła na nią. — Musiałam poszukać parę rzeczy do pracy, wiesz, to zawsze jest problem przy nowych eksperymentach. Nigdy nie wiesz, co tak naprawdę będzie ci potrzebne. — Umilkła na moment, wracając myślami do swojego domu i zostawionych tam przygotowań. Chyba przyjdzie jej robić wszystko na wieczór, jeśli w ogóle jeszcze dzisiaj. Na szczęście nie goniły jej żadne terminy, a trzeba było przyznać, że dziś coś wybitnie nie chciało, by zajęła się sobą. — A ciebie co tu sprowadza? — spytała po chwili, przenosząc wzrok na Ande. — Chociaż to trochę głupie pytanie, co można robić na targu... — Uśmiechnęła się lekko ku własnej niedomyślności. Pogładziła sowę, która postanowiła przemieścić się na jej bark.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Targowisko
Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
deraas :: Gaya'Ros :: Centrum Miasta-
Skocz do: